Ameryki zasiedlono inaczej, niż sądzimy

| Humanistyka

Pojawiła się nowa hipoteza dotycząca drogi kolonizacji obu Ameryk. DNA roślin i zwierząt znalezione pod dwoma kanadyjskimi jeziorami przeczą dotychczasowej hipotezie mówiącej, że pierwsi ludzie przybyli do Ameryki podróżując przez wolny od lodu korytarz rozciągający się od Alaski po Montanę.

Dowody zdobyte przez wybitnego paleogentyka Eske Willersleva z Uniwersytetu w Kopenhadze wskazują, że tam, gdzie miał istnieć wspomniany korytarz pierwsze rośliny pojawiły się 12 600 lat temu. To niemal 1000 lat po powstaniu kultury Clovis - o której do niedawna sądzono, że była pierwszą kulturą Ameryk. Wiemy już, że ludzie innych kultur zasiedlali Amerykę, zanim pojawiła się kultura Clovis. Odkrycie Willarsleva oznacza, że domniemany wolny od lodu korytarz pojawił się tysiące lat po tym, jak ludzie zaczęli zasiedlać Nowy Świat.

Przed około 14 000 lat lodowiec pokrywający Kanadę zaczął się wycofywać. W tym samym mniej więcej czasie w Ameryce Północnej pojawiła się kultura Clovis. Ta zbieżność była zbyt duża, by ją zignorować - mówi współautor najnowszych badań, archeolog David Meltzer z Southern Methodist University w Dallas. Stwierdzono, że ludy, które dotychczas żyły na Alasce, ujrzały nowy ląd i nań przeszły. Pierwsze rysy na hipotezie korytarza pojawiły się w latach 90., gdy odkryto, że ludzie mieszkali w chilijskich Monte Verde przed ponad 14 000 lat. Później w Ameryce Północnej odkryto prawdopodobne ślady kultur poprzedzających kulturę Clovis. Hipoteza korytarza wciąż się jednak trzymała, gdyż wiadomo było iż wolne od lodu przejście długości 1500 kilometrów nie mogło otworzyć się w ciągu jednego dnia. Zasiedlanie Ameryk musiało więc przebiegać powoli.
Zespół Willersleva, chcąc zbadać, jak wyglądało środowisko naturalne w czasie wycofywania się lodowca, zbadał DNA z osadów pobranych z dwóch jezior, które znajdowały się u końca domniemanego korytarza. Okazało się, że pierwsze rośliny pojawiły się tam dopiero 12 600 lat temu. Były to ubogie trawy oraz turzycowate. Z czasem, gdy pojawiła się bogatsza roślinność, przybyły bizony, mamuty i łosie. Przed około 11 500 lat okolica zaczęła pod względem flory przypominać dzień dzisiejszy. Bogactwo roślin i zwierząt musiało przyciągać łowców-zbieraczy. Ale wykluczone jest, by korytarz został wykorzystany do pierwszej migracji. Zdaniem Willersleva trzeba zastanowić się nad alternatywną trasą wzdłuż wybrzeża Pacyfiku.

Badania grupy Willersleva zgadzają się z tymi, jakie przed dwoma miesiącami przeprowadziła Beth Shapiro i jej koledzy z University of California w Santa Cruz. Wówczas zsekwencjonowano DNA bizonów, które żyły na południu i północy domniemanego korytarza i okazało się, że obie populacje były izolowane, a łączyć zaczęły się ze sobą 13 000 - 13 400 lat temu. Shapiro również skłania się obecnie ku hipotezie o migracji wzdłuż wybrzeża.

Znalezienie trasy przemarszu pierwszych ludzi nie będzie łatwe. Loren Davis, archeolog z Oregon State University rozpoczyna właśnie dokumentację wybranych obszarów wybrzeża Pacyfiku. Wraz z innymi uczonymi chce opisać byłe zatoki i ujścia rzek, gdzie migrujący ludzie mogli zakładać obozowiska. W przyszłym roku zespół rozpocznie zbieranie i badanie osadów, w których będzie poszukiwał artefaktów wytworzonych ludzką ręką oraz ludzkiego DNA.

Willerslev chce wziąć udział w badaniach Davis. Uważa też, że powinniśmy przemyśleć motywację ludzi, którzy osiedlili się w Amerykach. Podobnie jak obecni ludzie chcą dotrzeć na Mount Everest czy Biegun Południowy, tak i oni kierowali się ciekawością. Jestem pewien, że łowcy-zbieracze byli też odkrywcami i interesowało ich, co jest po drugiej stronie lodowców. Gdy dotarli do Kalifornii postanowili iść dalej. A mogli przecież zostać w okolicy - stwierdza uczony.

Ameryka lodowiec epoka lodowa migracja zasiedlenie Clovis