Przeganianie asteroid słońcem

| Ciekawostki
NASA

Ewentualna kolizja dużego meteorytu z Ziemią to wizja, przy której bledną wszelkie inne zagrożenia. To właśnie takie zdarzenie wymazało dinozaury z Ziemi 65 milionów lat temu. Dlatego uczeni zawczasu zastanawiają się, jak temu zapobiec, a jednym z pomysłów jest przypalenie niebezpiecznej asteroidy.

Generalnie pomysły naukowców można podzielić na dwie kategorie: zniszczenie zagrożenia i zmianę trajektorii. Jedno i drugie proste jest tylko na filmach, nie można być bowiem pewnym, że na przykład eksplozja naprawdę rozbije duży obiekt. A jeśli nawet rozbije, to istnieje ryzyko „zbombardowania" planety niezliczoną ilością szczątków, co byłoby niewiele mniej katastrofalne od pojedynczego uderzenia. Dlatego fizyk Gregory L. Matloff proponuje zmianę kolizyjnego kursu asteroidy. Jak to jednak zrobić?

Zdaniem uczonego, sprawę załatwiłoby odpowiednio silne podgrzanie powierzchni asteroidy - uwalniający się strumień gazów zadziałałby jak silnik odrzutowy, spychając obiekt z kursu. Aby jednak tak silnie nagrzać skalisty obiekt potrzeba gigantycznych ilości energii - tu Matloff również ma gotową koncepcję: wykorzystanie energii Słońca. Do skupienia jej na obiekcie odpowiednie byłyby odpowiednio ustawione żagle słoneczne.

Praktyczne zastosowanie napotyka jednak wiele kłopotów - nie wiadomo na przykład, w jaki sposób zareagowałby materiał asteroidy na światło słoneczne. Dlatego przez ostatni rok doktor Matloff i jego współpracownicy z New York City College of Technology przeprowadzali eksperymenty z wykorzystaniem laserów i próbek prawdziwych meteorytów. Ponadto dzięki grantowi przyznanemu przez Professional Staff Congress profesor Lufeng Leng przeprowadził fachowe badania transmisji optycznej (przenikania różnych długości światła w głąb) próbek. Dzięki nim odpowiednio wyposażona sonda będzie mogła zbadać przy pomocy lasera skład i właściwości ewentualnie groźnej asteroidy, co z kolei pozwoli lepiej zaplanować ostateczny „atak" przy pomocy kolektora słonecznego.

To wszystko oczywiście są na razie bardzo wstępne prace teoretyczne. Ponieważ jednak nie wiadomo, kiedy zagrożenie może nadejść, nie wiadomo też, ile czasu mamy na przygotowanie. Wiadomo, że asteroida Apophis, o masie 25 milionów ton przeleci dość blisko Ziemi w roku 2029 oraz 2036. Mimo że - według dzisiejszych obliczeń - nie zagrozi nam, być może posłuży za poligon doświadczalny, zwolennikami takiego przedsięwzięcia są na przykład przedstawiciele rosyjskiej agencji kosmicznej. Amerykanie wolą raczej wykonywać testy na odległych asteroidach, obawiając się majstrowania przy trajektorii Apophisa bez potrzeby.

Apophis kolizja asteroidy zmiana kolizyjnego kursu kolektor słoneczny żagle słoneczne Gregory L. Matloff Lufeng Leng New York City College of Technology