Chroni się przed amebami i zabija ludzi

| Medycyna
CDC

Cryptococcus gattii to drożdże, które do niedawna występowały przede wszystkim w tropikach i klimacie subtropikalnym. Od kilku lat pojawiają się jednak znacznie dalej na północ - za co niektórzy winią globalne ocieplenie - i, co gorsza, zabijają ludzi. W latach 1999-2008 w Kolumbii Brytyjskiej (Kanada) infekcji uległo 216 osób, a 8 z nich zmarło. W 2007 roku drożdże po raz pierwszy pojawiły się w USA, najpierw w stanie Waszyngton, później w Oregonie. Niedawno zidentyfikowany wysoce zaraźliwy szczep zabił już 19 osób spośród 218, które zaraził. Tym, co uczyniło Cryptococcus gattii niebezpiecznym dla człowieka są zmiany ewolucyjne mające na celu obronę przed... amebami.

Mikroorganizmy ciągle walczą o terytorium, o zasoby pokarmu, co swoje miejsce w społeczności - mówi Karen Bartlett z University of British Columbia, która specjalizuje się w zachowaniu biologicznych aerozoli. Jednym z najważniejszych wrogów drożdży są drapieżne ameby. Cryptococcus gattii ewoluował tak, by uniknąć ameb i innych niebezpieczeństw. Organizm jest wyposażony w osłony przeciwko wysychaniu, zapobiegające jego strawieniu oraz pigmenty chroniące go przed promieniowaniem ultrafioletowym. Te same mechanizmy, które chronią go przed amebami okazują się skuteczne w przypadku... ludzkiego układu odpornościowego. Makrofagi, które oczyszczają nasz organizm, są niezwykle podobne do ameb. Niewykluczone, że wspólnie ewoluowały. Przemierzają nasz organizm, podobnie jak ameby swoje środowisko, w poszukiwaniu pożywienia. Dla makrofagów są nim obce elementy, które trafiają do naszego organizmu. Są przez nie pochłaniane i trawione.

Cryptococcus gattii może trafić do ludzkiego organizmu wraz z powietrzem. Gdy znajdzie się w płucach, zostanie pochłonięty przez makrofagi. Problem jednak w tym, że C. gattii nie tylko jest w stanie zabić makrofagi, ale również ukryć się w nich, zamieniając makrofaga w podróżującą bombę zegarową.

Makrofagi, w swojej podróży po organizmie, potrafią przeniknąć barierę mózg-krew. Jeśli C. gattii wniknie wraz z makrofagiem do mózgu jest to naprawdę bardzo zła wiadomość, gdyż drożdże, kiedy dostaną się do centralnego układu nerwowego, czują się tam jak w raju. Mają tam do dyspozycji olbrzymią ilość różnych cukrów, co pozwala im na szybkie rozmnażanie się - mówi Bartlett. Śmiertelne ofiary C. gattii to przede wszystkim osoby, u których doszło do infekcji mózgu.

Mikroorganizm posiada wiele cech, które czynią go szczególnie niebezpiecznym. W przeciwieństwie do większości grzybów jest w stanie przetrwać w temperaturze 37 stopni Celsjusza, posiada osłonę z polisacharydów, która chroni go przed wysychaniem i strawieniem przez makrofagi. Jest też chroniony przez melaninę, dzięki czemu zyskał odporność na działanie promieniowania ultrafioletowego. Te wszystkie mechanizmy obronne pozwalają mu przetrwać w środowisku naturalnym. Niestety, czynią go też niebezpiecznym dla nas - mówi Bartlett.

Na szczęście infekcje Cryptococcus gattii zdarzają się rzadko. Ponadto większość osób, do organizmów których grzyb się dostał, nie cierpi z tego powodu. Tam, gdzie rozwija się choroba, dotyczy ona układu oddechowego lub centralnego układu nerwowego. Do wchłonięcia grzyba dochodzi drogą oddechową, osoba chora nie stanowi zagrożenia dla innych ludzi. Zła informacja jest taka, że objawy mogą pojawiać się wiele tygodni lub miesięcy po wchłonięciu grzyba. Mikroorganizm jest również niebezpieczny dla niektórych zwierząt, np. psów.

Cryptococcus gattii ameba grzyb drożdże infekcja