Falcon 9 nie wykonał drugiego z zaplanowanych zadań

| Astronomia/fizyka
SpaceX

Wystrzelenie rakiety Falcon 9 z kapsułą Dragon przebiegło pomyślnie dla NASA, ale nie do końca pomyślnie dla firmy SpaceX, właściciela rakiety i kapsuły. Awaria jednego z silników spowodowała, że Falcon 9 nie wypełnił drugiego ze swoich zadań. Nie udało się wynieść na odpowiednią orbitę komercyjnego satelity firmy Orbcomm.

Plan lotu przewidywał, że po odłączeniu się Dragona od rakiety nośnej, Falcon odpali silnik drugiego stopnia, dzięki czemu na orbitę trafi wspomniany satelita. Jednak z powodu ścisłych reguł bezpieczeństwa narzuconych przez NASA wyniesienie satelity okazało się niemożliwe.

W 79. sekundzie lotu komputer pokładowy wykrył, że w jednym silników nastąpił gwałtowny spadek ciśnienia. Silnik został wyłączony. Wiadomo, że nie eksplodował, gdyż SpaceX otrzymuje z niego sygnały. Falcon 9 jest zaprojektowana tak, by poradzić sobie nawet w przypadku wyłączenia 2 z 9 silników pierszego stopnia. Jednak mimo iż Falcon znajdował się on daleko od ISS, zasady NASA nie pozwoliły na uruchomienie silnika drugiego stopnia, co z kolei uniemożliwiło umieszczenie satelity na właściwej orbicie.

Obecnie pojazd Orbcomm znajduje się niżej niż przewidywano, a inżynierowie szukają sposobu wprowadzenia go na właściwą orbitę. To pierwszy z 18 satelitów Orbcomm, jakie ma wynieść SpaceX. Satelity mają służyć firmom do śledzenia lokalizacji swojego ciężkiego sprzętu na całym świecie.

Falcon 9 Dragon SpaceX NASA satelita silnik