Google obawia się Amazon Prime'a?

| Technologia
shadowstorm

Google z zaniepokojeniem przygląda się rosnącej popularności usługi Amazon Prime. W jej ramach największy sprzedawca internetowy oferuje Amerykanom bezpłatną dostawę zamówionego towaru w ciągu 48 godzin. Roczna opłata za taką usługę wynosi 79 dolarów. Google, którego około 40% przychodów pochodzi od firm zajmujących się sprzedażą detaliczną, obawia się, że sukces Amazon Prime zacznie zagrażać wynikom finansowym.

Jak stwierdził Scot Wingo, prezes firmy ChannelAdvisor, gdy użytkownik zacznie już korzystać z Amazon Prime, przestaje szukać w Google'u możliwości zakupu towarów. To zaś negatywnie odbija się na wpływach Google'a z reklamy. Jako użytkownik Prime'a szukam towarów na Google'u tylko wtedy, gdy nie mogę znaleźć ich na Amazonie. Amazon ma najlepszą na świecie wyszukiwarkę produktów - mówi Wingo.

W związku z tym Google prowadzi podobno rozmowy z wielkimi detalistami i firmami kurierskimi. Firma chce zaproponować klientom dostawę zamówionego towaru w ciągu 24-48 godzin. Pomysł Google'a polega na stworzeniu systemu, który będzie automatycznie sprawdzał, czy zamówionego przez klienta towaru nie ma w którymś z pobliskich sklepów. Jeśli jest, dostawa odbyłaby się właśnie z tego sklepu.

Specjaliści zwracają jednak uwagę, że idea taka jest dość ryzykowna. Amazon jest właścicielem znacznej części towarów, które sprzedaje, posiada sieć magazynów i od dawna dobrze współpracuje z firmami kurierskimi. Dzięki temu firma może ściśle kontrolować cały łańcuch dostaw. Tymczasem Google cały ciężar odpowiedzialności przerzuca na swoich partnerów - sprzedawców i firmy kurierskie. To od nich, a nie od Google'a, będzie zależała jakość świadczonych usług. A klienci będą oczekiwali co najmniej tak wysokiej jakości usług, jaką zapewnia Amazon.

Google Amazon Prime