Assange wyjdzie z aresztu

| Technologia
espenmoe, CC

Londyński sąd orzekł, że Julian Assange może opuścić areszt po wpłaceniu kaucji w wysokości 200 000 funtów. Założyciel Wikileaks został aresztowany w ubiegłym tygodniu na wniosek szwedzkiej prokuratury, która zarzuca mu gwałt.

Najbliższe 48 godzin mężczyzna spędzi jednak w areszcie, gdyż prokuratura ma teraz dwa dni na złożenie apelacji. Po zwolnieniu Assange będzie musiał nosić elektroniczną bransoletkę informującą o miejscu jego pobytu, w nocy przebywać w domu, co wieczór meldować się na posterunku oraz oddać paszport. Ponadto dwie osoby, które za niego poręczyły będą musiały wpłacić po 20 000 funtów.

Wkrótce po zatrzymaniu odbyła się pierwsza rozprawa, podczas której odrzucono wniosek o zwolnienie za kaucją, mimo iż za Assange'a poręczyło wiele osób, w tym reżyser Ken Loach.

Założyciela Wikileaks czeka jeszcze rozprawa ekstradycyjna, podczas której zostanie podjęta decyzja o ewentualnym wydaniu go władzom Szwecji. Tymczasem w USA zebrała się wielka ława przysięgłych, która bada ewentualne zarzuty, które Australijczykowi chce postawić amerykańska prokuratura.

Pojawiły się wątpliwości, czy szwedzki wniosek o ekstradycję ma szanse przed brytyjskim sądem, gdyż zarzucane Assange'owi czyny najprawdopodobniej nie są przestępstwem w Wielkiej Brytanii. Założyciel Wikileaks co najmniej do 11 stycznia pozostanie w Zjednoczonym Królestwie, gdyż ma się wówczas stawić na kolejną rozprawę.

Szwedzka prokuratura już zapowiedziała odwołanie się  od decyzji o zwolnieniu Assange'a. Szwecja jest tym krajem Europy, w którym zgłaszanych jest najwięcej gwałtów. Nie jest jasne, czy dzieje się tak ze względu na szeroką definicję gwałtu w szwedzkim prawie, czy też obywatele Szwecji częściej niż inni informują policję o przestępstwach. Z raportu Rady Europy za 2009 rok wynika, że tylko 10% sądowych spraw o gwałt kończy się skazaniem.

Julian Assange areszt kaucja