Microsoft przejmuje wydział telefonów komórkowych Nokii

| Technologia
Nokia

Nokia sprzeda Microsoftowi swój wydział produkcji telefonów komórkowych. Transakcja, wartości 7,2 miliarda dolarów została ogłoszona dwa lata po tym, jak obie firmy podpisały porozumienie o współpracy.

Nokia pozostanie producentem sprzętu sieciowego oraz będą do niej należały dotychczas posiadane patenty. Fińska firma była w przeszłości największym na świecie producentem telefonów komórkowych. Jej potęgą zachwiały Apple i Samsung, które zdominowały rynek smartfonów.

W 2010 roku Nokia, stojąca w obliczu poważnego kryzysu, powierzyła stanowisko prezesa Stephenowi Elopowi, który przez dwa poprzednie lata pracował w Microsofcie. Kanadyjczyk Elop to pierwszy szef Nokii, który nie jest Finem. Pod rządami Elopa Nokia zanotowała dalszy spadek udziałów rynkowych oraz ceny akcji. Sytuacji nie poprawiło pojawienie się udanej linii smartfonów Lumia. Nie powstrzymały one odpływu klientów. Obecnie do Nokii należy zaledwie około 15% rynku telefonów komórkowych, a na rynku smartfonów ma ona nieco ponad 3-procentowe udziały. Jeszcze w 2007 roku do Nokii należało 40% rynku komórek.

Teraz fińska firma zdecydowała się na sprzedanie Microsoftowi swojego wydziału telefonów komórkowych. Stephen Elop wróci do Microsoftu, gdzie obejmie kierownictwo wydziału urządzeń mobilnych. Jest on też poważnym kandydatem na zastąpienie Steve'a Ballmera na stanowisku dyrektora wykonawczego Microsoftu.

Podjęta przez Nokię decyzja to kolejny dramatyczny zwrot w niemal 150-letniej historii firmy. Przedsiębiorstwo rozpoczynało swoją karierę od produkcji papieru, sprzedawało buty, opony, kable, telewizory, elektronikę konsumencką i zajmowało się wieloma różnymi przedsięwzięciami. Pozbycie się wydziału telefonów jest jednak postrzegane jako symboliczny koniec ważnego etapu historii. Mam mieszane uczucia, gdyż jestem Finem. Jako Finowi nie podoba mi się ta transakcja. To koniec ważnego rodziału w historii Nokii. Z drugiej strony, być może to ostatnia szansa by go sprzedać - mówi Juha Varis, menedżer z funduszu Danske Capital, który posiada akcje Nokii. Varis od początku krytykował decyzję Elopa o wykorzystywaniu przez Nokię platformy Windows Phone. Tak to się skończyło. Cały biznes za 5 miliardów euro. To śmiesznie niska cena gdy weźmiemy pod uwagę historię firmy - dodaje.

Po transakcji Nokii pozostaną wydziały Solutions i Networks. Firma będzie konkurowała z Ericssonem i Huawei na rynku sprzętu sieciowego i telekomunikacyjnego, pozostawi sobie wydział związany z produkcją map oraz nadal będzie posiadaczem bogatego portfolio patentów, które będzie licencjonowała Microsoftowi.

Dla koncernu z Redmond transakcja z Nokią może również okazać się zwrotnym momentem w historii. Microsoft będzie teraz producentem smartfonów, co oznacza, że za wszelkie niepowodzenia na tym rynku będzie mógł winić tylko i wyłącznie siebie. Niektórzy posiadacze akcji Microsoftu uważają tę transakcję za błąd. Ich zdaniem koncern powinien skupić się na swojej zasadniczej działoalności, a nie wchodzić na rynki, na których nie ma doświadczenia. Tym bardziej, że rynek smartfonów jest wyjątkowo konkurencyjny. Są jednak i tacy, którzy chwalą decyzję Ballmera. Microsoft nie może po prostu zlekceważyć rynku smartfonów, a nadzieje, że inni producenci telefonów wesprą Windows Phone okazały się płonne. Nokię kupiono w dobrym momencie - uważa Carolina Milanesi z Gartnera.

Nokia Microsoft smartfon telefon komórkowy