Muller po "ciemnej stronie mocy"

| Ciekawostki
WernerKrause

Przeciwnicy teorii globalnego ocieplenia właśnie utracili jednego z najbardziej znanych sojuszników. Richard Muller, poważany fizyk z University of California w Berkeley wydał bardzo zdecydowane oświadczenie na ten temat.

Muller od lat był chętnie cytowany przez przeciwników globalnego ocieplenia. Sam jednak nigdy nie zaprzeczał, że klimat się ociepla. Krytykował niektóre dane i doniesienia oraz uważał, że to nie człowiek jest odpowiedzialny za zmiany klimatyczne. Uczony szczególnie chętnie był cytowany od czasu, gdy poparł McIntyre'a i McKitricka, którzy w 2003 roku próbowali zanegować „kij hokejowy" czyli stworzony przez Michaela Manna wykres zmian temperatur w ostatnim tysiącleciu.

W ubiegłym roku wraz z grupą naukowców skupionych wokół Berkeley Earth Project Muller, po wzięciu pod uwagę wszelkich zastrzeżeń zgłaszanych przez sceptyków, ostatecznie doszedł do wniosku, że klimat się ociepla. Jednak teraz poszedl znacznie dalej.

Nie spodziewałem się tego, ale jako naukowiec muszę przyznać, że uzyskane dowody zmieniły moje poglądy - powiedział Muller.

Zespół z Berkeley poddał analizie okres o 100 lat dłuższy niż wcześniej i na ich podstawie zajął nawet bardziej stanowcze stanowisko niż... IPCC, który w 2007 roku w głośnym raporcie stwierdził, że człowiek odpowiada za większość ocieplenia klimatu od roku 1957, a przed rokiem 1956 za część ocieplenia mogło odpowiadać Słońce.

Muller i jego koledzy stwierdzili obecnie, że wpływ aktywności słonecznej na ocieplenie jest pomijalny.

Nazwijcie mnie nawróconym sceptykiem. W ubiegłym roku, po intensywnych badaniach z udziałem wielu naukowców, stwierdziłem, że globalne ocieplenie ma miejsce oraz że jego tempo zostało wcześniej dobrze oszacowane. Teraz idę o krok dalej - to ludzie niemal całkowicie odpowiadają za ocieplenie - napisał Muller.

Podczas swoich analiz naukowcy wykorzystali dane z 14,4 milionów pomiarów wykonanych przez 44.455 stacji na całym świecie. To pięciokrotnie więcej informacji niż miała do dyspozycji NOAA, NASA i U.K. Hadley Centre.

W pracach Berkeley Earth Project udział biorą też noblista Saul Perlmutter oraz klimatolog Judith Curry. Pani Curry nie chciała się jednak podpisać pod artykułem. Stwierdziła bowiem, że użyta metoda - porównanie zmian temperatur z ilością zużywanych paliw kopalnych - jest zbyt prosta i jej nie przekonuje. Naukowcy nie użyli modeli klimatycznych gdyż, zgodnie z opinią sceptyków, zawierają one błędy.

Muller uważa, że ocieplenie będzie postępowała. Jego zdaniem średnia temperatura nad lądem wzrośnie o 1,5 stopnia Celsjusza w ciągu najbliższych 50 lat. Globalny wzrost będzie mniejszy, jeśli dodamy do tego temperatury znad oceanu. Jeśli jednak Chiny będą rozwijały się w podobnym tempie co przez ostatnie dwie dekady, a ich zużycie węgla będzie tak szybko rosło, to wzrost o 1,5 stopnia może nas czekać szybciej niż w ciągu 20 lat.

Co ciekawe w przeszłości Muller prowadził nawet przedsięwzięcie mające na celu wykazanie błędów w danych i metodach stosowanych przez zwolenników teorii globalnego ocieplenia. Został dofinansowany kwotą 150 000 dolarów przez magnata naftowego Charlesa Kocha, który wspiera działania mające na celu obalenie teorii o antropogenicznych przyczynach ocieplenia.

Richard Muller globalne ocieplenie Berkeley Earth Project