SpaceX i NASA to sojusznicy, nie konkurenci

| Astronomia/fizyka
NASA

Kolejne osiągnięcia SpaceX są witane z entuzjazmem przez miłośników tej firmy i przedstawiane jako dowód na jej przewagę nad NASA. Konkurencja pomiędzy przedsiębiorstwem Muska a NASA wydaje się zaostrzać, tym bardziej, że obie organizacje zapowiadają misje na Marsa i podróże wokół Księżyca. Jednak wbrew pozorom nie mamy tutaj do czynienia z konkurencją.

NASA jest najważniejszym klientem SpaceX, a przedsiębiorstwo Muska potrzebuje doświadczenia i wsparcia technicznego Agencji, by zrealizować swoje plany dotyczące eksploracji dalej położonych od Ziemi obszarów Układu Słonecznego. Ścisła współpraca pomiędzy obiema organizacjami nie jest tajemnicą. Ani to, jak wiele SpaceX zawdzięcza państwowej instytucji. Bez oporów przyznaje to sam Elon Musk, który ogłaszając plan wysłania dwóch osób wokół Księżyca, stwierdzil na Twitterze: SpaceX nie osiagnęłaby tego bez NASA. Nie znam sposobu, by to wystarczająco docenić.

NASA zależy na rozwoju prywatnego przemysłu kosmicznego m.in. dlatego, że chce się uwolnić od konieczności prac nad silnikami czy rakietami latającymi w pobliżu Ziemi i skupić na eksploracji głębszych części przestrzeni kosmicznej. Zgodnie z tą filozofią, NASA stanowi awangardę badań kosmosu, za którą podążają inni.

Wcześniejsze lub późniejsze powstanie prywatnego przemysłu kosmicznego stało się oczywistością w roku 1984 gdy Kongres USA uchwalił Commercial Space Launch Act, przewidujący publiczno-prywatne partnerstwo w badaniu przestrzeni kosmicznej. W obliczu coraz mniejszych środków przyznawanych przez Kongres oraz wobec perspektywy przyszłego zakończenia wykorzystywania promów kosmicznych NASA szukała kolejnych prywatnych partnerów i wspomagała ich rozwój.

W 2006 roku firma SpaceX wygrała swój pierwszy kontrakt z NASA. Otrzymała wówczas od Agencji 278 milionów dolarów na opracowanie rakiety Falcon 9 i kapsuły Dragon. Później NASA zainwestowała dodatkowe 118 milionów USD, a sama SpaceX wydała w sumie na ten projekt 454 miliony dolarów.

Dwa lata później SpaceX wygrała kolejny kontrakt, tym razem o wartości 1,6 miliarda dolarów, przewidujący dostarczanie towarów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Nie bylibyśmy tą samą firmą co obecnie, bez wczesnego wsparcia udzielonego przez NASA. W końcu doszlibyśmy do tego momentu, co teraz, ale kosztowałoby to nas więcej wysiłku i zajęło nam więcej czasu – mówi prezes firmy Gwynne Shotwell.

Kolejny przełomowy moment miał miejsce w 2012 roku, kiedy SpaceX, wywiązując się z umowy z NASA, jako pierwsza prywatna firma dostarczyła ładunek na ISS. Dzięki udanej misji wiarygodność SpaceX w oczach NASA natychmiast wzrosła. Dzięki temu, że NASA stała się ich podstawowym klientem, zyskali stałe źródło przychodów, uwiarygodnili się i zdywersyfikowali swoją ofertę, co pozwoliło im na zdobycie prywatnych zleceń, a z czasem mogli zacząć myśleć o wykonywaniu zleceń dla sił zbrojnych - mówi Marco Caceres, analityk z Teal Group.

Obecnie SpaceX pracuje nad drugą wersją kapsuły Dragon. To ona ma zawieźć ludzi w podróż dookoła Księżyca. Środki na prace nad nią pochodzą głównie z NASA.

SpaceX nie jest jedyną prywatną firmą, która korzysta ze wsparcia NASA. Jej konkurentami są m.in. Blue Origin Jeffa Bezosa założyciela Amazona i Virgin Galactic Richarda Bransona. Obie są zainteresowane suborbitalną turystyką kosmiczną, chociaż Blue Origin ma w planach opracowanie pojazdu, który ma wynosić astronautów nawet poza niską orbitę okołoziemską. Firma Bezosa chce pracować też nad pojazdem zdolnym dotrzeć i wylądować na Księżycu. Firma myśli bowiem o obsługiwaniu baz księżycowych, o powstaniu których mówi się od pewnego czasu.

Sean O'Keefe, były szef NASA, mówi, że agencja od samego początku swojego istnienia postrzegała swoją rolę m.in. jako „katalizatora rozwoju”. Obecność człowieka w dalszych częściach kosmosu będzie wymagała tego co najlepsze od NASA i jej prywatnych partnerów – stwierdza Phil McAlister, dyrektor wydziału rozwoju komercyjnych lotów kosmicznych w NASA, dodając, że przez ostatnich 10 lat prywatni partnerzy NASA dokonali dużych postępów.

NASA pracuje obecnie nad systemem SLS, a SpaceX nad Falcon Heavy. Oba systemy będą w stanie wynosić w przestrzeń kosmiczną ładunki o dużej masie. Niekoniecznie oznacza to, że będą ze sobą konkurowały. Oba systemy mogą się uzupełniać i zastępować w razie wystąpienia problemów z którymś z nich.

Obecnie NASA czeka na powołanie nowego szefa. W agencji toczy się też dyskusja, czy należy kontynuować prace nad programem dotyczącym Księżyca, czy też należy bardziej skupić się na Marsie. O misji na Marsa mówi też SpaceX. Oczywiście firma skorzysta tutaj z 50-letnich doświadczeń NASA. Agencja wspomoże przedsiębiorstwo Muska m.in. w przekazywaniu sygnałów na Ziemię, rozwoju systemów lotu, rozwiązaniu kwestii projektowych, inżynieryjnych i nawigacyjnych. W zamian za to NASA liczy na otrzymanie danych zarejestrowanych przez pojazd SpaceX.

NASA jest jedyną organizacją, która może pochwalić się udaną misją związaną z lądowaniem na Marsie. Od początku bieżącego wieku Agencja nie zanotowała jeszcze żadnej nieudanej misji marsjańskiej.

SpaceX NASA