Dwa geny, zero otyłości

| Nauki przyrodnicze
Rasbak, CC

Wzbogacenie genomu myszy o zaledwie dwa geny pochodzące od bakterii pozwala na całkowite zapobieżenie otyłości - wykazali naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Co ciekawe, mechanizm badanego zjawiska był zupełnie inny od spodziewanego.

Do swojego eksperymentu naukowcy, kierowani przez dr. Jasona Deana, wykorzystali geny kontrolujące tzw. cykl glioksylanowy - serię reakcji pozwalających bakteriom i niektórym roślinom na przetwarzanie kwasów tłuszczowych w węglowodany. Ponieważ do możliwości przeprowadzania cyklu glioksylanowego brakuje ssakom zaledwie dwóch genów, badacze postanowili sprawdzić, czy dodanie ich do genomu myszy wywoła spodziewany efekt.

Jak się okazało, przeniesienie fragmentów bakteryjnego DNA do komórek mysiej wątroby pozwala na spalanie kwasów tłuszczowych, lecz produkty tej reakcji są zupełnie inne od spodziewanych. Zamiast wytwarzać cukry proste, jak bakterie, myszy spalały tłuszcz... bezpośrednio do czystego dwutlenku węgla i wody.

Dalsze testy wykazały, że zmodyfikowane genetycznie myszy były całkowicie oporne na wystąpienie otyłości, nawet po "przestawieniu" na dietę wysokotłuszczową. Pozwala to przypuszczać, że podobna modyfikacja genetyczna mogłaby zapobiegać otyłości także u ludzi.

Co ciekawe, istnieje możliwość, że geny podobne do tych badanych przez dr. Deana już teraz są obecne w organizmach ssaków, lecz zostały inaktywowane. Zjawisko takie odkryto kilka lat temu u drobiu, niewykluczone więc, że naturalny sposób na zapobieganie otyłości jest ukryty także w naszych genomach.

cykl glioksylanowy tłuszcz kwasy tłuszczowe otyłość tkanka tłuszczowa