Poznano przyczynę "diabelskiego" nowotworu

| Nauki przyrodnicze
Menna Jones, licencja: Creative Commons

Naukowcom z Cold Spring Harbor Laboratory (CSHL) udało się zidentyfikować pochodzenie tajemniczego nowotworu pyska trapiącego diabły tasmańskie. Jak wynika z przeprowadzonych przez nich analiz, choroba ta wywodzi się z komórek Schwanna - populacji komórek otaczających neurony i chroniących je przed uszkodzeniem.

Guz twarzy diabła tasmańskiego (ang. devil facial tumor disease - DFTD) jest chorobą absolutnie niezwykłą. Nie licząc bardzo rzadkiej choroby spotykanej u psów, jest ona jedynym znanym przypadkiem nowotworu przenoszącego się niemal tak samo łatwo, jak infekcje patogennymi mikroorganizmami. Do transmisji wystarczy np. pogryzienie jednego diabła tasmańskiego przez innego, będącego nosicielem choroby. 

Ponieważ "zakaźność" DFTD jest tak wysoka, istnieją obawy, że szybko doprowadzi on do wyginięcia rzadkiej już dziś populacji diabłów tasmańskich. Teraz, gdy zespół dr Elizabeth Murchison z CSHL zidentyfikował przyczynę choroby, istnieje jednak nadzieja, że uda się ją pokonać.

Odkrycia dokonano dzięki kompleksowej analizie transkryptomu patologicznych komórek, czyli badaniu cząsteczek RNA powstających podczas ekspresji genów w tkance nowotworowej. Wynika z niej, że komórki odpowiedzialne za chorobę wywodzą się z komórek Schwanna - komórek towarzyszących neuronom i zabezpieczających je przed uszkodzeniem. Niestety, dotychczas nie ustalono, jakie mechanizmy umożliwiły niezwykłym komórkom osiągnięcie "zakaźności".

Teraz, gdy przyjrzeliśmy się dobrze genetycznemu profilowi guzów, możemy poszukiwać genów i szlaków [sygnalizacyjnych - przyp. red.] zaangażowanych w powstawanie nowotworów, cieszy się jeden z autorów pracy, dr Greg Hannon. Wiedza ta może się okazać niezwykle ważna dla specjalistów starających się o uchronienie diabłów tasmańskich przed wyginięciem.

diabeł tasmański nowotwór devil facial tumor disease komórki Schwanna