iPhone znowu złamany

| Technologia

Nastoletni hacker George Hotz, znany jako Geohot, złamał zabezpieczenia najnowszego firmware’u iPhone’a. Nad ich pokonaniem od tygodni trudzili się liczni hackerzy. Teraz, dzięki Hotzowi, użytkownicy apple’owskiego telefonu będą mogli korzystać z niego w dowolnej sieci telefonicznej.

W ubiegłym roku 17-latek po raz pierwszy złamał zabezpieczenia iPhone’a. Wówczas skontaktowali się z nim przedstawiciele firmy Cericell i wymienili złamanego iPhone’a na Nissana 350Z oraz 3 telefony Apple’a wyposażone w 8 gigabajtów pamięci każdy.

Gdy telefon został złamany Apple wypuścił nową wersję oprogramowania, która w ogóle wyłączyła zmodyfikowane telefony i ponownie zabezpieczyła resztę urządzeń.

Złamanie najnowszej wersji firmware’u zajęło Hotzowi 24 godziny. Zauważył on, że dobrze zabezpieczone są rejestry pamięci o niskich numerach, natomiast znalazł błąd w rejestrze o wyższym numerze. Dzięki niemu mógł zainstalować stworzone przez siebie oprogramowanie, które usunęło z pamięci oprogramowanie zabezpieczające.

Kevin Finisterre, znany badacz zabezpieczeń mówi, że dotychczas nie znał takiej techniki ataku. Pochwalił Hotza za jego osiągnięcie. Otwarcie iPhone dla innych sieci nie jest łatwe, gdyż telefon akceptuje tylko uprzednio zatwierdzone karty SIM. Geohot odnalazł i zmodyfikował obszary pamięci odpowiedzialne za to ograniczenie.

Przed paroma tygodniami analitycy z firmy Bernstein Research poinformowali, że około 27% iPhone’ów pracuje w nieautoryzowanych przez Apple’a sieciach telefonicznych. Dla koncernu Jobsa oznacza to, że jego wpływy w ciągu najbliższych dwóch lat zmniejszą się o miliard dolarów. To spora kwota, więc możemy przypuszczać, że informatycy Apple’a już pracują nad nowym bezpieczniejszym oprogramowaniem.

iPhone George Hotz Geohot