Robot do szukania kontrabandy

| Ciekawostki

Podczas ostatniej International Conference on Intelligent Robots and Systems naukowcy z MIT-u zaprezentowali niewielkiego pływającego robota przypominającego piłkę do futbolu amerykańskiego. Robot może pływać pod wodą i przeprowadzać badania ultrasonograficzne wybranych obiektów.

Urządzenie zaprojektowano pierwotnie na potrzeby inspekcji zbiorników z wodą znajdujących w elektrowniach jądrowych, jednak robot nadaje się też do sprawdzania statków w porcie pod kątem obecności skrytek i kontrabandy. Jako, że robot jest niewielki, a jego mechanizm napędowy nie pozostawia śladów na wodzie, może dyskretnie prowadzić inspekcję statków, nie wzbudzając alarmu wśród potencjalnych przemytników.

Użycie tradycyjnych robotów do sprawdzenia każdego małego statku w porcie jest bardzo drogie. Taki mały robot kosztuje około 600 dolarów, można więc kupić 20 takich urządzeń i wysłać je na inspekcję. Jeśli któreś się zepsuje i utonie to niewielka strata, można tanio kupić następne - mówi profesor Harry Asada.

Robot podzielony jest na dwie części. Jedna jest nieprzemakalna i zawiera całą elektronikę. Przez drugą część woda przenika. Tam właśnie znajduje się układ napędowy zbudowany z sześciu pomp tłoczących wodę przez gumowe rury. Dwie z sześciu rur skierowane są w stronę nieprzemakalnej części robota, dzięki czemu strumień wody może przycisnąć urządzenie jego płaskim bokiem do burty statku podczas badania go ultradźwiękami. Cztery pozostałe tuby służą do kontrolowania ruchów robota.

Owalny kształt robota został wybrany nieprzypadkowo. Dzięki niemu urządzenie jest niestabilne. Podobnie do współczesnych samolotów myśliwskich, gdzie celowa niestabilność ułatwia wykonywanie manewrów, tak też i w przypadku robota jego niestabilność ułatwia kierowanie nim za pomocą strumieni wody wydobywających się z tub. Jeśli wyłączę dwie pompy, robot nie popłynie na wprost, tylko się obróci - mówi jeden z naukowców. Brak stabilności to zaleta jeśli chcemy wykonywać manewry, ale wada, gdy chcemy, by robot płynął prosto. Dlatego też każda z czterech dysz, z których wydobywa się woda, została ustawiona pod innym kątem. Ich ułożenie zostało ściśle wyliczone tak, by możliwe było jak najlepsze kontrolowanie robota zarówno podczas podróży na wprost, jak i w czasie manewrów.

przemyt kontrabanda robot statek