Wielkie polowanie na pytony

| Nauki przyrodnicze
threexonefourone; CC

Na Florydzie rozpoczęło się wielkie polowanie na pytona birmańskiego. Władze stanu ogłosiły 2013 Python Challenge, na który odpowiedziało 800 chętnych. W jego ramach myśliwi mają miesiąc na zabicie jak największej liczby pytonów. Główna nagroda zostanie przyznana za największego węża oraz za największą liczbę upolowanych zwierząt.

Pyton birmański to jeden z trzech inwazyjnych gatunków wielkich węży, które zagnieździły się na terenie Parku Narodowego Everglades. Wraz z bardzo agresywnym pytonem skalnym z Afryki i boa dusicielem stanowią śmiertelne zagrożenie dla zwierząt żyjących w parku. Węże są w stanie upolować i pożreć jelenia czy aligatora, stanowią olbrzymie zagrożenie dla ptaków. Liczebność każdego z tych gatunków można szacować na dziesiątki lub nawet setki tysięcy osobników. Miejscowe ptaki nigdy nie miały do czynienia z takim zagrożeniem i nie potrafią sobie z nim poradzić. Badania wykazały, że węże dziesiątkują populacje wielu zagrożonych gatunków.

Naukowcy zauważyli też, że ostatnio dramatycznie spadła populacja wielu powszechnych niegdyś gatunków ssaków. Skoro rozpowszechnione gatunki znikają, uczeni pytają, co dzieje się z tymi zwierzętami, które już przed sprowadzeniem na Florydę pytona były zagrożone. Największe straty zanotowano w populacjach szopa pracza, oposa i rysia rudego. Ponadto do największego spadku populacji doszło w odległych południowych obszarach Parku, gdzie pytony żyją najdłużej. Stwierdzono, że populacja szopa spadła tam o 99,3%, oposa o 98,9%, a rysia rudego o 87,5%. Króliki i lisy najprawdopodobniej całkowicie wyginęły.

Naukowcy coraz częściej apelują do władz o podjęcie zdecydowanych kroków mających na celu wyeliminowanie węży, które zasiedliły Florydę wskutek ludzkiej głupoty i nieudolności. Węże znajdują tam dobre warunki do życia, a brak naturalnych wrogów umożliwia im niekontrolowane rozmnażanie się.

Władze Florydy zaproponowały zatem, że każdy chętny może wziąć udział w polowaniu na pytona birmańskiego. W sumie do oczyszczania Parku stawiło się 800 ochotników. Aż 749 z nich to osoby, które nie mają pozwolenia na wyłapywanie węży na terenach publicznych. Wszyscy przeszli krótkie szkolenie, które jednak ograniczało się do zdroworozsądkowych porad. Myśliwym przypomniano o konieczności nawadniania się, używania filtrów przeciwsłonecznych oraz o tym, by unikali ugryzień ze strony jakichkolwiek zwierząt. Park Narodowy jest bardzo bezpiecznym miejscem dla ludzi. Ze strony pytona birmańskiego myśliwym nie będzie nic groziło.

Najskuteczniejszą metodą zabicia pytona jest strzał w głowę lub obcięcie mu jej. Od 2000 roku na Florydzie zabito jedynie 2050 pytonów.

Naukowcy mówią, że wspomniane węże to jedynie niewielka część problemu z jakim mierzy się Floryda. Zdaniem Johna Hayesa z University of Florida, w tym południowym stanie żyje obecnie więcej inwazyjnych egzotycznych gatunków gadów i płazów niż gdziekolwiek na świecie. Stan już zakazał osobom prywatnym posiadania w domach pytonów. Zakazana jest też sprzedaż tych zwierząt jako domowych pupilków, a prawo federalne zakazuje handlu pomiędzy stanami.

W 2011 roku herpetolog Kenneth Krysko opublikował wyniki swoich badań nad gatunkami inwazyjnymi. Uczony stwierdził, że w latach 1863-2011 ludzie wprowadzili na Florydę aż 137 niemiejscowych gatunków.

pyton birmański Floryda polowanie gatunek inwazyjny