Telefonujący rozpraszają bardziej niż kontaktujący się bezpośrednio

| Psychologia
Mr.Thomas, CC

Ludzie są bardziej rozpraszani przez rozmowy telefoniczne odbywane w ich obecności niż przez słyszane w tle pogawędki osób z tego samego pomieszczenia.

To pierwsze studium, w ramach którego posłużono się realistyczną sytuacją, by wykazać, że przypadkowo podsłuchana rozmowa telefoniczna jest wyjątkowo natrętnym i zapamiętywalnym zdarzeniem - zaznacza dr Victoria Galvan z Uniwersytetu San Francisco.

Ochotnicy zajmowali się anagramami, a w tym czasie psycholodzy realizowali z boku 2 scenariusze rozmowy: była to wymiana zdań między ludźmi z pokoju eksperymentalnego albo telefon do niezidentyfikowanego odbiorcy.

Badani każdorazowo słyszeli tylko jeden z wariantów i nie mieli świadomości, że to część studium. Ci, którzy stawali się mimowolnymi świadkami telefonicznej konwersacji, uznawali rozmowę za bardziej rozpraszającą oraz irytującą. Zapamiętali również więcej użytych w niej słów.

Eksperyment sugeruje, że świadkowie zwracają większą uwagę na pogawędkę telefoniczną, bo jej treść jest bardziej nieprzewidywalna - uważa współautorka badania Rosa Vessal. Łatwiej śledzić przebieg rozmowy, gdy ma się dostęp do kwestii obu stron. Gdy do akcji wkracza komórka, słyszy się tylko połowę wypowiedzi, trzeba się więc nagłowić, do czego zmierza wymiana zdań.

Galvan podkreśla, że odcinanie się od "połówkowych" rozmów współpracowników nie zawsze jest możliwe czy sensowne, ale jeśli łatwo przeprojektować [biuro czy warsztat] i nie będzie to miało negatywnego wpływu na komunikację, warto pomyśleć o stworzeniu przestrzeni, która sprzyjałaby prowadzeniu rozmów dwustronnych [...].

rozmowa telefon rozpraszenie uwaga Victoria Galvan Rosa Vessal