Naukowcy ożywią tura - Prima Aprilis

| Nauki przyrodnicze

Poniższa wiadomość to nasz żart primaaprilisowy.
Wydział Nauk Biologicznych Polskiej Akademii Nauk rozpoczął jakiś czas temu prace nad rewitalizacją tura (Bos primigenius), przodka bydła domowego. Swoją pomoc zadeklarowali Szkoci z Roslin Institute w Edynburgu, którym udało się sklonować kilka gatunków zwierząt, między innymi owcę Dolly.

Ostatnia sztuka tura (samica) zmarła w 1627 roku za panowania Zygmunta III Wazy. Gatunek wytępiono przez nadmierne polowania i kłusownictwo. Do pewnego momentu turom żyło się jak u pana Boga za piecem, ponieważ w Puszczy Jaktorowskiej na mocy traktatów książęcych opiekowali się nimi królewscy nadzorcy. Gdy skończył się okres ochronny, a choroby zakaźne zaczęły zbierać krwawe żniwo, w połowie XVI wieku liczebność populacji skurczyła się do 50 osobników.

Archeolodzy ubolewają nad tym, że udało się odnaleźć tak niewiele pozostałości po tym wymarłym ssaku z rodziny pustorożców. Niedawno dokonano jednak sensacyjnego odkrycia. Podczas renowacji insygniów królewskich w muzeum na Wawelu pod rubinem w berle zauważono wydrążenie. Było zbyt duże, by mogło zostać stworzone przez jubilera podczas osadzania kamieni szlachetnych. Okazało się, że wewnątrz umieszczono jak relikwię niewielki fragment kości tura i zwój pergaminu z opisem wytępionego gatunku.

Dr Mańkowski opowiada, że po ich zobaczeniu od razu przypomniało mu się współczesne przesłanie do ewentualnych mieszkańców kosmosu, które wysłaliśmy w przestrzeń razem z sondą. Król pomyślał chyba o tym samym. Skoro nie przeżyło żadne zwierzę, chciał przynajmniej zachować dla potomnych jego kości. Zapobiegliwość Zygmunta III Wazy bardzo ucieszyła genetyków z PAN-u, którzy mogli zacząć prace nad wyodrębnieniem DNA, a następnie klonowaniem.

tur Wydział Nauk Biologicznych PAN Dolly Roslin Institute Mańkowski