Wzrost ekonomiczny napędza wymieranie języków

| Humanistyka
woodleywonderworks, CC

Najnowsze badanie pokazuje, że wzrost ekonomiczny jest głównym czynnikiem napędzającym wymieranie mniejszościowych języków. Ich ochrona powinna się koncentrować na najbardziej rozwiniętych krajach, gdzie języki znikają najszybciej - przekonują naukowcy z Uniwersytetu w Cambridge.

Zespół nawołuje, by natychmiast zwrócić uwagę na krytyczne rejony w najbardziej rozwiniętych państwach, takie jak północna Australia czy północno-zachodnie rogi USA i Kanady. Autorzy artykułu z pisma Proceedings of Royal Society B wspominają też o tropikach i regionie Himalajów, gdzie zachodzi szybki rozwój ekonomiczny. Wg nich, należy zachować czujność, bo Brazylia czy Nepal mogą się w przyszłości stać najbardziej zagrożonymi lingwistycznie punktami.

By ocenić tempo i częstość utraty języka, akademicy posłużyli się kryteriami zagrożenia gatunków, stworzonymi przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody.

Trzema składającymi się na ryzyko wymarcia czynnikami są: 1) niewielka populacja (niewielka liczba użytkowników języka), 2) niewielki geograficznie habitat oraz 3) zmiana populacji, w tym przypadku spadek liczby użytkowników języka.

Analizując językowe bazy danych, naukowcy zauważyli, że wartość PKB per capita (wskaźnik oblicza się, dzieląc dochód kraju przez liczbę obywateli) korelowała z utratą różnorodności językowej: im większy sukces ekonomiczny, tym szybciej zanikała różnorodność językowa.

Gdy ekonomie się rozwijają, często jeden język zaczyna dominować w sferach narodowej polityki i edukacji. Ludzie są zmuszeni go przyjąć, bo inaczej ryzykują wyrzucenie na margines [...]. Każdy ma, oczywiście, prawo wybrać wykorzystywany język, lecz zachowanie wymierających języków jest ważne dla podtrzymania ludzkiej różnorodności kulturowej w coraz bardziej zglobalizowanym świecie - wyjaśnia dr Tatsuya Amato.

W alarmującym tempie znikają języki północno-zachodniego krańca USA. W 2008 r. językiem wichita posługiwał się płynnie np. tylko 1 człowiek. W Australii na półwyspach Terytorium Północnego zanikają języki aborygeńskie; ostatnio wymarł margu, a na krawędzi wyginięcia znajduje się rembarunga.

Języki ulegają obecnie szybkiemu zanikowi, w tempie przewyższającym dobrze znane katastrofalne spadki bioróżnorodności. W odróżnieniu od wymierania gatunków, różnorodność języków można jednak próbować ocalić dzięki dwujęzyczności.

Wcześniejsze badania Wydziału Lingwistyki Teoretycznej i Stosowanej Uniwersytetu w Cambridge wykazały, że dzieci mówiące w 2 językach zyskują przewagę w sferze edukacji czy kontaktów społecznych. Gdy ekonomie się rozwijają, coraz więcej korzyści przynosi uczenie się międzynarodowych języków, np. angielskiego, ale ludzie mogą nadal posługiwać się językami historycznymi. Wspieranie dwujęzyczności będzie krytyczne dla zachowania lingwistycznej różnorodności - podsumowuje Amano.

wzrost ekonomiczny wymieranie języków PKB per capita Tetsuya Amano