Australia chce, by 'Five Eyes' dysponowało backdoorami do komunikatorów

| Bezpieczenstwo IT
Sally T.

Dotychczas polityczni liderzy nie wypracowali wspólnego stanowiska odnośnie szyfrowania komunikacji elektronicznej, ale coraz częściej najważniejsi światowi przywódcy wspominają o narzuceniu producentom oprogramowania obowiązku zamieszczania tylnych drzwi w aplikacjach. W ciągu ostatnich miesięcy w tym tonie wypowiedziała się zarówno premier Wielkiej Brytanii Theresa May, jak i prezydent Francji Emmanuel Macron.

Teraz australijski prokurator generalny George Brandis zapowiada, że podczas najbliższego spotkania Five Eyes będzie naciskał partnerów Australii w sprawie backdoorów. Five Eyes to nazwa sojuszu wywiadowczego tworzonego przez Australię, Nową Zelandię, Stany Zjednoczone, Kanadę i Wielką Brytanię. To właśnie Five Eyes stoi m.in. na stworzeniem i rozwojem słynnego programu ECHELON.

Władze Australii wprost zapowiadają, że chcą, by firmy technologiczne robiły więcej w kierunku udostępnienia agencjom wywiadowczym i organom ścigania niezaszyfrowanej komunikacji elektronicznej. Zwrócę uwagę na rosnące zagrożenie ze strony terrorystów i kryminalistów używających szyfrowanej komunikacji. Chcę przedyskutować potrzebę współpracy z dostawcami usług w celu zapewnienia przez nich rozsądnej pomocy agencjom bezpieczeństwa i organom ścigania – stwierdził Brandis.

Firmy tworzące szyfrowanego oprogramowanie do komunikacji, szczególnie te, których programy zdobyły dużą popularność, są często krytykowane za to, że sprzeciwiają się próbom odszyfrowania komunikacji, dając w ten sposób terrorystom i kryminalistom bezpieczne schronienie w cyfrowym świecie.

Australia backdoor tylne drzwi szyfrowanie Five Eyes