Gates chwali Jobsa
Podczas zorganizowanego przez stację CNBC programu Warren Buffett and Bill Gates: Keeping America Great, w czasie którego obaj biznesmeni odpowiadali na pytania studentów Columbia University, założyciel Microsoftu nie szczędził pochwał Steve'owi Jobsowi. Jeden z uczestników spotkania zapytał Gatesa co sądzi o Jobsie i jego pracy jako prezes Apple'a.
Wykonał fantastyczną robotę - stwierdził Gates. Apple działa na nieco innym rynku, gdyż produkuje i sprzęt i oprogramowanie. Gdy jednak Steve wrócił do Apple'a, co stało się wraz z przejęciem przez Apple'a jego firmy NeXT, Apple przeżywał bardzo ciężkie chwile. Firma miała niewielkie szanse by przetrwać - mówił miliarder.
On tchnął w nich ducha zespołowego, zainspirował ich do tworzenia wspaniałych produktów i wspaniałych projektów, które spowodowały, że Apple ponownie zaczęło robić świetne rzeczy. Dobrze mieć takiego konkurenta. Tworzymy oprogramowanie dla Apple'a, Microsoft tworzy. Konkurują z Apple'em. Ale to Jobs, spośród wszystkich liderów przemysłu z którymi współpracowałem, ma najbardziej inspirujące pomysły. Uratował swoją firmę - powiedział Gates.
Przypomnijmy, że początkowo Apple, pod wodzą Steve'a Jobsa, odnosiło duże sukcesy. W 1985 roku Jobs odszedł z firmy. A 10 lat później Apple stało na skraju bankructwa. W 1997 roku na czele firmy ponownie znalazł się Steve Jobs, który z czasem uczynił z niej potęgę, jaką jest obecnie.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że swój udział w uratowaniu Apple'a ma sam Gates. W 1997 roku Microsoft wydał 150 milionów dolarów na zakup akcji Apple'a, obejmując w zamian udziały, które nie dawały koncernowi z Redmond prawa głosu. Kilka lat później firma Gatesa sprzedała akcje z 7-procentowym zyskiem.
Komentarze (3)
Przemek Kobel, 16 listopada 2009, 11:08
Albo BillG najadł się czegoś dziwnego, albo w trzecim akapicie coś się pozajączkowało. (:
Mariusz Błoński, 16 listopada 2009, 12:56
Bill nie wygląda na takiego, co to spożywa. To raczej Stiven B. jest w tej firmie odpowiedzialny za eksperymenty z niedozwolonymi substancjami.
Słówko "dla" wypadło. Dzięki
EuGene, 16 listopada 2009, 22:19
Nie wygląda, ale w dawnych czasach, kiedy jeszcze zamierzał studiować, był w grupie studentów testujących LSD (kiedy nie było jeszcze zabronione). Ich "przewodnikiem" był wykładowca, którego nazwiska nie pomnę - to on uważany jest za jednego z "ojców" muzyki techno (kiedyś pisano o nim w niewydawanym już magazynie "Plastik"). Bill odszedł z zespołu w czasie, kiedy zaczął odnotowywać pierwsze sukcesy na polu software'u.