Deep Panda zmienia priorytety

| Bezpieczenstwo IT
simonok, sxc.hu

Eksparci z firmy CrowdStrike informują, że chińska grupa hakerska „Deep Panda” nagle porzuciła swoje dotychczasowe cele i zaczęła skupiać się na Iraku. Jeszcze przed kilkoma tygodniami głównym polem zainteresowań Deep Panda były amerykańskie think tanki specjalizujące się w problemach Azji Południowo-Wschodniej. Później, mimo że grupa przeprowadziła kilka udanych ataków na te instytucje, nagle całą swoją energię Chińczycy skupili na celach związanych z Bliskim Wschodem i Irakiem.

Do nagłego zwrotu doszło w ciągu jednego dnia, 18 czerwca, gdy rebelianci z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu zaatakowali ważną rafinerię w Baiji, znajdującą się na północ od Bagdadu. Chiny to największy w Iraku zagraniczny inwestor w sektorze wydobywczym. Aż 10% ropy naftowej trafiającej do Państwa Środka pochodzi właśnie z Iraku, głównie z południa tego kraju.

Zwrot w wyborze hakerskich celów potwierdza tylko przypuszczenia, że Deep Panda albo pracuje dla chińskiego rządu, albo została założona przez chińskich oficjeli. Zadaniem grupy jest teraz sprawdzenie, co na temat sytuacji w Iraku sądzą specjaliści z innych krajów oraz jakie działania są gotowe podjąć Stany Zjednoczone.

CrowdStrike, która bada działalność Deep Panda od trzech lat, przypomina, że grupa atakowała już firmy IT, think tanki polityczne, firmy prawnicze oraz organizacje walczące o prawa człowieka. To jedna z najlepszych grup w Chinach. Używają technik, które są trudne do wyśledzenia - mówi Dmitri Aplerovitch, współzałożyciel CrowdStrike. Jego firma przygląda się obecnie działaniom 30 chińskich grup hakerskich.

Deep Panda Chiny Irak haker