Zakończono historyczną operację antypedofilską

| Ciekawostki
FBI

Amerykański Departament Sprawiedliwości zamknął właśnie historyczną sprawę, Operation Torpedo. Historyczną, gdyż w jej ramach sąd po raz pierwszy zgodził się, by FBI prowadziła szeroko zakrojoną operację hakerską.

Sprawa rozpoczęła się w 2011 roku, gdy holenderska policja wpadła na trop pedofilskiej witryny i uzyskała do niej administracyjny dostęp. Okazało się, że serwer znajduje się w centrum bazodanowym firmy Power DNN w Nebrasce. Holendrzy poinformowali się o sprawie FBI. Agenci Federalnego Biura Śledczego uzyskali zgodę sądu i rozpoczęli hakerską operację przeciwko Aaronowi McGrathowi, jednemu z pracowników Power DNN.

Pod koniec 2012 roku agenci dokonali nalotu na dom McGratha. Mężczyzna był właśnie zalogowany jako administrator na witrynie PedoBook. To pedofilski serwis społecznościowy. McGrath szybko zamknął notebook, co doprowadziło do zaszyfrowania danych. Jednak, jak dowiadujemy się z dokumentów sądowych, FBI udało się odtworzyć hasło i zdobyć dostęp do komputera. Dzięki temu dowiedzieli się, że dostęp do PedoBook jest możliwy wyłącznie za pośrednictwem sieci Tor. W związku z tym sąd wydał FBI zgodę na wykorzystanie "technik śledczych w sieci". Pozwoliło to agentom na dodanie niewielkiego kodu do każdego pedofilskiego zdjęcia na PedoBook. Gdy użytkownik serwisu klikał na zdjęcie, jego komputer pobierał również i kod umieszczony tam przez FBI, a ten zdradzał agentom prawdziwy adres IP oraz dane na temat systemu operacyjnego użytkownika serwisu.
Dzięki dokumentom sądowym wiemy, że FBI umieściło w serwisie kod Flash i wykorzystało fakt, że Flash jest podatny na ataki. Jeśli użytkownik korzystał ze starszej wersji Tora i nie zablokował Flasha, kod wstrzyknięty przez FBI nawiązywał bezpośrednie połączenie i zdradzał prawdziwy numer IP śledzonej osoby.

Dzięki takim działaniom agenci zatrzymali m.in. 22-latka, który zapowiadał, że opublikuje nagie zdjęcia swojej nienarodzonej jeszcze córki. Pedofil został już skazany na 15 lat więzienia. Inny zatrzymany t0 42-latek, który chwalił się licznymi gwałtami dokonanymi na dziewczynkach na Filipinach. Wyrok: 20 lat więzienia.

FBI wpadło też na trop człowieka, który szczególnie martwił agentów. Zapowiadał on na PedoBook, że ma zamiar zrealizować swoją fantazję polegającą na zabiciu dziecka. Z informacji pozostawianych na PedoBook agenci dowiedzieli się, że podejrzany mieszka w w okolicach Waszyngtonu. Okazało się, że PT***eater, bo z takiego pseudonimu korzystał pedofil, loguje się pod tą samą nazwą na zwykłych witrynach pornograficznych, a nazwa jest pseudonimem z komunikatora AIM. Na wniosek sądu AOL zdradził FBI adres IP użytkownika komunikatora, a Verizon podał agentom jego adres w Germantown w stanie Maryland. Okazało się, że podejrzany do Timothy DeFoggi, wysoki rangą urzędnik ds. cyberbezpieczeństwa w Departamencie Zdrowia i Obsługi Ludności. Podczas procesu DeFoggi mówił, że ma uprawnienia dostępu do tajemnic państwowych oraz doświadczenie we współpracy z CIA i NSA. Gdy w kwietniu 2013 roku FBI zatrzymało DeFoggi w jego domu, jego laptop pobierał właśnie plik z witryny OnionPedo Video Archive. Mężczyznę skazano na 25 lat więzienia.

Metody zastosowane przez FBI były atakowane w sądzie przez obrońców oskarżonych. Jeden z nich twierdził, że wykraczają one poza to, co mogą robić organa ścigania. Inny prawnik twierdził, że FBI nieuczciwie szpiegowało jego klienta. Podnosił przy tym, że co prawda Biuro miało zgodę sądu, jednak było zobowiązane w ciągu 30 dni powiadomić podejrzanego o włamaniu do jego komputera. W obu przypadkach sąd federalny odrzucił skargi.

Krytycy FBI wątpią też, czy Biuro ma prawo de facto utrzymywać pedofilską witrynę i pozwalać, by ona działała. Departament Sprawiedliwości przyznaje, że było to trudne i kosztowne śledztwo.

Operation Torpedo prowadzono przez ponad 3 lat, prokuratura przyznaje, że w tym czasie uratowano około 6 dzieci, a z ponad 13 000 aktywnych członków PedoBook na kary więzienia skazano zaledwie 19 osób.

FBI informuje, że w tzw. ukrytym internecie coraz częściej dochodzi do przestępstw pedofilskich. Na PedoBook poszczególne zdjęcia oglądane są olbrzymią liczbę razy. Na przykład jeden tylko zbiór fotografii, zatytułowany "Melinda - moja córka" został obejrzany ponad 467 000 razy.

Oni ukrywają się pod naszym bokiem. W pewnym sensie jesteśmy bezsilni. Właśnie to powoduje, że konieczne są nadzwyczajne działania - mówi anonimowy urzędnik Departamentu Sprawiedliwości.

FBI Operation Tornado inwigilacja włamanie haker