Sprzyjający klimat pomógł Czyngis Chanowi

| Humanistyka
Portret autorstwa nieznanego malarza dworskiego

Badania pierścieni drzew mogą wyjaśniać, jak to się stało, że przed 800 laty niewielkie grupy mongolskich nomadów zjednoczyły się i w ciągu kilku dekad podbiły olbrzymie tereny, tworząc największe imperium lądowe w historii.

Pierścienie drzew z górskich okolic środkowej Mongolii pokazują, że w tym samym czasie, gdy powstawało Imperium Mongolskie na stepach centralnej Azji panował najbardziej łagodny i najbardziej wilgotny klimat od ponad 1000 lat. Najprawdopodobniej pojawiła się olbrzyma ilość pożywnych traw, a dzięki nim rozrosły się stada koni i zwierząt hodowlanych. Mongolskie plemiona urosły w siłę i mogły myśleć o podboju. Przed pojawieniem się paliw kopalnych trawa i pomysłowość były paliwem Mongołów i otaczających je kultur. Energia przepływa z dołu ekosystemu ku górze, do szczebla społeczeństw ludzkich. Nawet dzisiaj wielu ludzi w Mongolii żyje tak, jak ich przodkowie. Ale w przyszłości mogą mierzyć się z poważnymi problemami - mówi główny autor badań, Neil Pedersen z Lamont-Doherty Earth Observatory należącego do Columbia University.

Astrokey44, CC BY-SA 3.0

Czyngis Chan zjednoczył skłócone plemiona na początku XIII wieku i stworzył z nich organizm państwowy, który dzięki świetnej kawalerii dokonywał podbojów we wszystkich kierunkach. Po śmierci Czyngis Chana (1227) jego dzieło kontynuowali synowie i wnukowie, którzy podbili tereny współczesnych Chin, Korei, Rosji, Indii, Iranu, ich armie dotarły do Europy Wschodniej i Bliskiego Wschodu. Pojawienie się Imperium Mongolskiego, mimo że szybko rozpadło się ono na różne organizmy państwowe, na kolejne wieki zdecydowało o granicach, językach, kulturze czy składzie etnicznym olbrzymich regionów świata.

Niektórzy badacze twierdzili, że Mongołowie zaczęli najeżdżać sąsiadów i w efekcie utworzyli potężne imperium, gdyż uciekali przed niekorzystnymi warunkami klimatycznymi. Jednak Pederson doszedł do przeciwnych wniosków. W 2010 roku wraz z Amy Hessl z West Virginia University badali rozprzestrzenianie się pożarów w Mongolii, gdy natrafili na grupę starych sosen syberyjskich rosnących pomiędzy spękaną lawą w Górach Changajskich. Uczeni wiedzieli, że na takich suchych ubogich w składniki odżywcze glebach sosny rosną bardzo powoli, są niezwykle wrażliwe na zmiany pogodowe i mogą żyć bardzo długo. W czasie kolejnych wypraw badawczych Pederson, Hessl i ich koledzy badali pierścienie martwych drzew i pobierali próbki od roślin żyjących. Natrafili na okazy, których wiek z pewnością przekraczał 1100 lat i mogą przeżyć kolejne tysiąclecie. Panujący tam klimat powoduje, że nawet martwe drzewa mogą przetrwać 1000 lat zanim się rozłożą. Uczeni trafili nawet na próbkę, której pierścienie pozwoliły cofnąć im się w czasie do około 650 roku naszej ery.

Naukowcy najpierw przeanalizowali pierścienie drzew z lat 1959-2009 i opierając się o znane nam dane pogodowe z tego okresu mogli zająć się badaniem lat wcześniejszych. Dowiedzieli się, że w latach 1180-1190 w Mongolii panowała intensywna susza. Natomiast w latach 1211-1225, które dokładnie zgadzają się z błyskawicznymi podbojami dokonywanymi przez Czyngis Chana, Mongolia doświadczyła łagodnego wilgotnego klimatu, który nie pojawił się nigdy wcześniej ani nigdy później.

Przejście od ekstremalnej suszy do dużej wilgotności i dokładna zbieżność z wydarzeniami historycznymi sugerują, że klimat odegrał decydującą rolę. Nie był on oczywiście jedynym czynnikiem, ale powstały idealne warunki dla pojawienia się charyzmatycznego lidera, który wyprowadzi region z chaosu, stworzy armię i scentralizuje władzę. Tam, gdzie zwykle jest sucho wzrost opadów prowadzi do niezwykle dużej produktywności roślin, a to przekłada się na siłę w liczbie koni. Czyngis Chan wypłynął na tej fali - mówi Hessl.

Badania wykazały, że po wspomnianym już okresie, w którym Czyngis Chan powiększał imperium, klimat w Mongolii powrócił do swojego zwyczajowego chłodu i niskiej wilgotności. W ciągu kolejnych kilkuset lat zdarzały się zwyczajne niewielkie wahania. Dopiero wiek XX i XXI przyniosły duże zmiany klimatyczne. W niektórych częściach kraju średnie temperatury wzrosły kilkukrotnie bardziej niż średnia światowa, miały miejsce dewastujące susze, po których następowała niezwykle długa mroźna zima (dzud). Pierścienie drzew wskazują, że susze z lat 2002-2009 są równie ciężkie jak te z okresu przed powstaniem Imperium Mongołów. Takie warunki znowu wpływają na ruchy ludności. Dzud z lat 2009/2010 zabiła co najmniej 8 milionów zwierząt hodowlanych, pasterze stracili dobytek i do stolicy kraju, Ułan Bator, napłynęły rzesze migrantów. Teraz żyje w niej już połowa populacji Mongolii.

Prace Pdersona i Hessl to pierwsze z całej serii badań, jakie zostaną przeprowadzone przez multidyscyplinarny zespół naukowy. Ekolog Hanqin Tian z Auburn University w Alabamie, który specjalizuje się w badaniach współczesnych użytków zielonych, tworzy model łączący produkcję traw z pogodą wnioskowaną na podstawie pierścieni drzew. Z kolei Avery Cook Shinneman, biolog z University of Washington, przeanalizuje w najbliższych miesiącach osady z mongolskich jezior, co powinno pozwolić na stwierdzenie, czy w omawianym okresie rzeczywiście zwiększyła się populacja zwierząt. Kolejny członek zespołu - historyk Nicola Di Cosmo z Institute of Advanced Study w New Jersey - podjął się analizy dokumentów z Chin, Persji i Europy dotyczących Mongołów i ich podbojów. Sami Mongołowie pozostawili bowiem po sobie niewiele zabytków pisanych.

Imperium Mongolskie Czyngis Chan klimat Mongolia