Drukowanie 3D na pokładzie ISS

| Technologia
NASA

W przyszłym roku NASA zamierza wysłać na orbitę drukarkę 3D. Producentem urządzenia wielkości tostera ma być start-up Made in Space.

Sprzęt, dzięki któremu amerykańska agencja planuje obniżyć koszty misji, musi wytrzymać start i działać bezpiecznie w zamkniętym środowisku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Szukając czegoś do przyszłorocznych jesiennych testów, NASA rozważyła ponad 12 kandydatur. Ceny wahały się od 300 dol. za drukarkę biurkową do 500 tys. dol. za specjalistyczne urządzenie. Wszystkie zbudowano jednak do użytkowania na Ziemi, a trzeba uwzględnić obciążenia i drgania startu oraz trudy działania na ISS, w tym mikrograwitację, zmienne ciśnienia i temperatury czy ograniczone zasilanie. By stworzyć coś nowego, ostatecznie NASA wynajęła więc Made in Space. Kolejne wersje drukarki testowano podczas lotów Weightless Wonders.

Zespół podkreśla, że drukarka 3D przydałaby się przy takich okazjach, jak awaria misji Apollo 13. Astronauci byli wtedy zmuszeni naprawić uchwyt filtra dwutlenku węgla m.in. za pomocą plastikowej torby i taśmy klejącej. Z przygotowywanym właśnie sprzętem w kilka minut byłoby po problemie...

Specjaliści podkreślają, że kosmiczne drukarki będą musiały wychwytywać gazy emitowane podczas wyciskania polimerów, o drukowaniu własnych części zamiennych i recyklingu wydrukowanych wcześniej elementów nie wspominając.

Podczas przyszłorocznych testów urządzenie Made in Space będzie drukować drobne kształty. Później naukowcy określą dokładność wykonania i wytrzymałość. Firma prowadzi także z NASA rozmowy dot. pierwszej "prawdziwej" części, jaka ma zostać uzyskana.

Made in Space drukarka 3D NASA