SSD w slotach DIMM
Firma Diablo Technologies opracowała technologię, która ma znakomicie poprawić wydajność dysków SSD. Memory Channel Storage (MSC) to ni mniej ni więcej propozycja podłączania SSD do slotu pamięci RAM.
Dyski SSD korzystają głównie z interfejsu SATA. Jednak najnowocześniejszych z nich, SATA III, oferuje maksymalną przepustowość rzędu 600 MB/s. Dlatego też rośnie zainteresowanie SSD podłączanymi do znacznie szybszego PCI Express.
Inżynierowie z Diablo wpadli na pomysł wykorzystania slotów pamięci RAM. Firma zaprezentowała dyski SSD do złudzenia przypominające tradycyjne kości DIMM, z tym, że zastosowano w nich układy NAND. Rozwiązanie takie możemy traktować jak rodzaj nieulotnego RAM. Diablo Technologies twierdzi, że jej technologia pozwala na bardziej wydajną pracę SSD niż po podłączeniu do PCI Express. Przepustowość łączy jest co prawda podobna, jednak opóźnienia są podobno 8-krotnie mniejsze.
Komentarze (5)
pogo, 31 lipca 2013, 14:07
Brakuje mi informacji czy to współpracuje z obecnie dostępnymi płytami głównymi czy też wymaga specjalnych chipsetów... ?
radar, 31 lipca 2013, 15:15
Może wystarczyłby odpowiedni bios i/lub OS? Konstruowaliby całkiem nową płytę tylko dla siebie? Niewykluczone, ale nie wydaje mi się.
Przemek Kobel, 31 lipca 2013, 15:22
Można by udawać tym pamięć RAM (kwestia kontrolera na samym module), jednak powiem "nie" z dwóch powodów. Po pierwsze, przez ograniczoną żywotność pamięci flash (komputer musiałby jakoś specjalnie obchodzić się z obszarami obsadzonymi przez te pamięci, bo inaczej w kilkanaście sekund wyciumkałby naturalny limit cykli zapisu). A po drugie - dlatego, że obecne systemy wymagają jak największej ilości zwykłego RAM-u. Taki Win7 zachowuje się rewelacyjnie, pod warunkiem że ma co najmniej 8 GB pamięci. Tylko gdzie to zamontować, jeśli połowę zeżarł ten dziwny "dysk twardy".
Gurth, 1 sierpnia 2013, 11:43
Trochę przesadzasz. Minimum RAM-u dla 32 bit-owego Win 7 to 1 GB. Wiem bo ostatnio to sprawdzałem na stronie MS. Szwagierka ma postawiony win 7 na 1 GB RAM-u i dziwiłem się, że to działa. Mało tego, doinstalowałem Visual Studio 2012 Web Express i dało się pracować. System zjadał trochę ponad 300 MB i VS około 400 MB.
Przemek Kobel, 1 sierpnia 2013, 11:51
Nie przesadzam - napisałem "zachowuje się rewelacyjnie" a nie "działa", co oznacza, że jakaś tam moloch w stylu Office'a jest gotowy do pracy natychmiast (w odróżnieniu od "bliżej nieokreślonej przyszłości").