Tesla uwalnia swoje patenty
Elon Musk, dyrektor wykonawczy firmy Tesla Motors ogłosił, że jego przedsiębiorstwo uwalnia wszystkie należące doń patenty dotyczące samochodów elektrycznych. Od tej pory z patentów takich może bezpłatnie korzystać każdy, nawet najwięksi konkurenci Tesli.
Tesla Motors to firma, która odniosła największy chyba sukces na rynku samochodów elektrycznych. Firma dotychczas chroniła swoje rozwiązania intelektualne. Korzystaliśmy z ochrony patentowej, gdyż obawialiśmy się, że wielkie koncerny samochodowe skopiują nasze rozwiązania i wykorzystają swoje olbrzymie moce produkcyjne oraz rozbudowane sieci sprzedaży i marketingu do pokonania Tesli. To była wielka pomyłka. Rzeczywistość okazała się inna: programy produkcji samochodów elektrycznych (bądź też samochodów, które nie spalają węglowodorów) niemal nie istnieją w planach wielkich koncernów. Naszym prawdziwym konkurentem nie jest niewielki rynek samochodów elektrycznych, ale olbrzymia liczba pojazdów spalinowych, które każdego dnia opuszczają światowe fabryki - napisał Musk.
Właściciel Tesli dodał, że co roku na całym świecie powstaje blisko 100 milionów nowych samochodów. Jego firma nie jest w stanie samodzielnie konkurować na takim rynku. Dlatego też, chcąc wzmocnić rynek pojazdów elektrycznych, postanowiła udostępnić swoje patenty każdemu chętnemu, pod warunkiem, że wykorzysta je w dobrej wierze.
Komentarze (21)
radar, 13 czerwca 2014, 14:45
"A co to się oznacza?"
Astroboy, 13 czerwca 2014, 14:52
Może to, że nie doda do schematu jednego kółeczka, po czym opatentuje całość by móc dalej skutecznie produkować samochody spalinowe?
gucio222, 13 czerwca 2014, 16:04
Ciekawe że nikt nie opatentował kształtu samochodu. A więc klocka na czterech kołach z szybami
merliner, 13 czerwca 2014, 17:05
Astroboy, 13 czerwca 2014, 17:55
To się nie uda. Jeśli myjesz zęby, zabijasz mnóstwo istot.
merliner, 14 czerwca 2014, 09:53
Dla dobra ludzkości Musk uwolnił swoje patenty. Tak samo było z internetem, który z początku powstał jako projekt wojskowy. I tak samo było z systemem GPS, który wręcz eksplodował gdy oddano go do użytku cywilnego. Wcześniej mało kto wiedział co oznacza skrót GPS, teraz już chyba każdy. System Android - kolejny przykład.
mcezar, 15 czerwca 2014, 09:47
Tak samo było z pecetami.
GODsaveTHEcat, 15 czerwca 2014, 16:15
Uwolnienie patentów ma na celu zmniejszenie ceny. Tesla nie jest na tyle duża by masowo produkować opatentowane przez siebie rozwiązania(w dodatku rynek również nie zbyt duży), bez masowej produkcji ceny są wysokie. Uwolnienie patentów daje szansę na to, że zainteresują się nimi inne większe firmy, które rozpoczną masową produkcję, pociągnie to za sobą spadek cen i większą konkurencyjność samochodów elektrycznych w stosunku do spalinowych.
Można to sobie wyobrazić w ten sposób, mam swój opatentowany super oszczędny regulator obrotów silnika elektrycznego, ale jestem mała firmą, zamawiam w chińskiej fabryce wykonanie powiedzmy 100 takich regulatorów. Taka krótka seria jest dość droga. Teraz uwalniam swój patent, moim regulatorem zainteresowała się jakaś duża firma, która zamawia u chińczyków duże partie. Chińczycy wietrząc dobry interes stawiają wydajniejszą linie produkcyjną specjalnie na te regulatory, dla dużych zamówień to inwestycja która szybko się zwróci. Cena produkcji spada, dzięki temu produkty w których stosuję swój regulator też stają się tańsze.
Największą bolączką obecnych samochodów elektrycznych są drogie akumulatory, Tesla pewnie liczy na to, że uwolnienie tych patentów pociągnie za sobą ożywienie na rynku samochodów elektrycznych, większą produkcję i spadek cen akumulatorów. Akumulatory są drogie dlatego maksymalnie się je oszczędza - ostrożnie ładuje. Tak naprawdę ogniwa litowo żelazowe można naładować w 20min, pojemniejsze litowo polimerowe w godzinę(a nawet krócej), czas ładowania nie jest już tak dużym problemem o ile nie zależy nam na maksymalnej żywotności ogniw. Kiedy ceny akumulatorów znacząco spadną to bardzo szybko pojawią się na stacjach benzynowych takie ekspresowe ładowarki. O ile rządzący nie wpadną na obciążenie akcyzą prądu sprzedawanego na stacjach benzynowych to to będzie złoty interes, kupujesz ładowarkę za 20-30tys i sprzedajesz prąd z kilkukrotnym przebiciem. To samo będzie się tyczyć miast, powstaną miejsca parkowania dla samochodów elektrycznych (pewnie z powolniejszymi ładowarkami) gdzie będzie można zaparkować i naładować samochód za odpowiednią opłatą. Miasto zadowolone bo dostaje kasę, a kierowca zadowolony bo nie daje kasy "za nic" (wielu ludzi postrzega opłaty za parkowanie niemal za kradzież) tylko za naładowanie samochodu.
To naprawdę nie są duże inwestycje, jest tylko jeden warunek, samochody elektryczne muszą być popularne a żeby to się stało muszą stanieć akumulatory. Akumulatory stanieją jak samochody elektryczne będą popularne i tak kółko się zamyka. Dlatego wrogiem Tesli nie jest innowacyjna konkurencja, a brak rynku i brak tej konkurencji! Trochę za bardzo się rozpisałem :-( wracam uczyć się na egzamin.
Astroboy, 15 czerwca 2014, 16:50
To trochę jest, jak sądzę, bardziej złożone. Bo co z tego
mam ja ze swojego uwolnionego patentu? Oczywiście zakładam, że w tej skali altruizm nie działa.
Myślę, że (znów) nie jest to takie proste. Spore diamenty cieszą się dużą popularnością: znasz kobietę, która nie chciałaby mieć takiego? Jakoś nie chcą stanieć.
GODsaveTHEcat, 16 czerwca 2014, 00:32
Astroboy
Tesla uwolniła patenty, ale to nie oznacza, że będzie teraz rozdawać samochody za darmo. Firma liczy na spadek cen podzespołów, zwiększenie się rynku i związany z tym spadek cen akumulatorów. Gdy tak się stanie będą sprzedawać więcej samochodów niż teraz i to jest ten zysk. Z tych patentów i tak nie mieli pożytku jeśli nikt nie był zainteresowany żeby za nie płacić. Nie zostaną wygryzieni z rynku bo nadal mają zaplecze by tworzyć nowe technologie i patenty, co sprawia że nadal są o krok przed konkurencją.
Co do popularności, to miałem oczywiście na myśli zapotrzebowanie i ogólną ilość samochodów elektrycznych. Wielkie diamenty są po prostu rzadkie, ich cenę podbija mała podaż ograniczona zasobami ziemi. W przypadku akumulatorów cenę wybija do góry stosunkowo małe zapotrzebowanie (na duże akumulatory), ich cena może spaść bo ich podaż nie jest ograniczona zasobami ziemi a technologią i skalą produkcji. Wysokie zapotrzebowanie na duże akumulatory szybko doprowadzi do powstania wydajniejszych technologii produkcji lub przynajmniej większych bardziej wydajnych "fabryk".
Najlepszym przykładem efektu skali są "koparki" do BitCoinów. Najpierw ludzie używali zmodyfikowanych kart graficznych do przeprowadzania tych obliczeń, potem układów FPGA, a kiedy "rynek" odpowiednio się rozrósł to chińczyki zainwestowały w stworzenie dedykowanego do kopania BitCoinów układu. Obecnie obliczenia które wymagałyby kilku kart graficznych i setek wat mocy są wykonywane na jednym malutkim dedykowanym do tego układzie w kształcie PenDriva i poborze mocy mniejszym niż 5W, nie wspominając już o tym że taki układzik jest o wiele tańszy od kilku kart graficznych. (PS. Oczywiście są koparki co kosztują po 20tys ale to inna liga).
radar, 16 czerwca 2014, 11:40
Wszystko co napisaliście się zgadza z wyjątkiem tego, że nikt nie sprecyzował co to oznacza w języku prawniczym "w dobrej wierze"
"Nie szkodzić", "nie dodać kółeczka", ale kto o tym będzie decydował co jest, a co nie jest "w dobrej wierze"?
Chodzi mi tylko o to, że wykorzystanie takiego patentu rodzi niebezpieczeństwo, że "ktoś" po fakcie uzna, że to było "w złej wierze" i każe zapłacić za patent.
Precyzja określenia.
Astroboy, 16 czerwca 2014, 13:54
To już jest sprecyzowane:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dobra_wiara
Osobiście wątpię w istotny spadek cen akumulatorów skutkiem tej decyzji. Przyszłość pokaże (poczekam).
radar, 16 czerwca 2014, 14:12
Oczywiście, ale w dalszym ciągu decyduje Sąd.
Jeśli moje wątpliwości są nieuzasadnione to faktycznie jest to dobry ruch, ale długofalowy. Duże koncerny stać na wykupienie patentów, więc po ich uwolnieniu nie będzie tu dużej różnicy, a "mali" producenci, jak Tesla, nie spowodują zbyt dużych zmian na rynku.
Oprócz teorii spiskowej nt. samochodów elektrycznych to wydaje mi się, że duże koncerny czekają w dalszym ciągu na rozwój technologii i wyklarowanie się jednego głównego nurtu w "eko" samochodach, tj. elektryczne, wodór, etc.
Liczy się cena, zasięg, trwałość i czas tankowania. Teraz do pełna leje się 5 min, a i to często są kolejki do dystrybutorów ( po części przez sprzedawanie przy okazji "kiełbasek"), a przy ładowaniu 20-30 minut (o 8h nie wspominając)?
Astroboy, 16 czerwca 2014, 14:15
Tymczasowo nikt nic lepszego (i działającego) nie wymyślił.
radar, 16 czerwca 2014, 14:36
A nie można by uwolnić tych patentów bez zastrzegania niejasnych warunków?
Volvo opatentowało pasy bezpieczeństwa i uwolniło patent, aby każdy mógł korzystać bez zastrzeżeń.
Ja wiem, że się trochę teraz czepiam, ale po co komplikują? Jak można wykorzystać w złej wierze ich patenty? Opatentować drugi raz się nie da chyba?
Astroboy, 16 czerwca 2014, 14:47
Gdy byłem dzieckiem powstał pewien fajny sytem operacyjny. Zwał się Unix. Rozwijali go pasjonaci na uczelniach i nikt nie pomyślał o "dobrej wierze". Pewna firma przytuliła to i zarabiała niemałe pieniądze. Parę lat upłynęło nim powstał Linux. I tu już dobrej wiary nie zabrakło.
radar, 16 czerwca 2014, 15:00
OK, ale czy Unix był opatentowany i uwolniony? Co innego jak pasjonaci coś tworzą i tego nie zabezpieczą i ktoś to wykorzysta, a co innego, gdy dane rozwiązanie chroni prawo patentowe, własności etc. ale można z niego korzystać bez opłat (i dodatkowych, niejasnych zastrzeżeń). Na tym polega cała różnica. Patent już jest, jedyne co ewentualnie bym zrozumiał jakby zastrzegli, że nie można będzie patentować (albo pobierać opłat za patenty) za rozwiązania/udoskonalenia oparte na ich patentach (coś jak GPL i pochodne), i to ok, rozwijamy się, a nie jakaś "dobra wiara"
Astroboy, 16 czerwca 2014, 15:08
GNU czy GPL to właśnie dobra wiara. Generalnie chodzi tylko o to, że jeśli uwolnisz coś bez zastrzeżeń, to kto zabroni komuś innemu wykorzystać to w "złej wierze"? Zacząłem właśnie od "kółeczka"...
radar, 16 czerwca 2014, 19:26
Pewnie, ale jak opatentujesz coś z "kółeczkiem" to ja sobie będę produkował bez "kółeczka" i też nie ma tragedii.
Ja już parę wykorzystuję "w dobrej wierze"
http://www.faqs.org/patents/assignee/tesla-motors-inc/
Astroboy, 17 czerwca 2014, 13:35
Oczywiście, nie ma tragedii. Ale jeśli moje "kółeczko" usprawniło coś o 50%, to dłubanie w schemacie bez kółeczka już nie ma sensu. A "kółeczko" jest moje, i już opatentowane.
bluro, 5 lipca 2014, 20:29
TESLA udostępniając swoje patenty pozwala iść w tę stronę innym i się rozwijać,
no niestety ropa się kończy więc poszukiwane są alternatywne źródła.