Nowa Zelandia odtajnia akta dotyczące UFO

| Ciekawostki

Niezidentyfikowane Obiekty Latające w drugiej połowie XX wieku miały swój szczyt popularności. Dziś nieco jej utraciły, ale mimo to wciąż wywołują emocje miłośników tajemnic. W czasach, kiedy „latające spodki" obserwowano często, sprawą zajmowały się siły zbrojne wielu państw. Dziś zgromadzone akta są często odtajniane i udostępniane. Po, między innymi, Wielkiej Brytanii, na taki krok zdecydowała się Nowa Zelandia.

Ujawnione dziś raporty, gromadzone przez nowozelandzką armię, pochodzą z lat 1954-2009, co oznacza, że najprawdopodobniej wciąż ktoś się tym zajmuje. Jak jednak powiedział oficjalnie dowódca Sił Powietrznych, Kavae Tamariki, armia z powodu braku odpowiednich środków nie zajmowała się żadnymi badaniami, ani dochodzeniami na temat tych doniesień, poprzestając na ich rejestracji i archiwizowaniu.

Przeszło dwa tysiące stron opublikowanych dokumentów zawierają relacje, oświadczenia i rysunki pochodzące głównie od pilotów, zarówno wojskowych, jak i cywilnych i komercyjnych linii lotniczych. Najczęściej dotyczą one spostrzeżonych świateł, jak - głośna swego czasu - sprawa dziwnych obiektów zarejestrowanych kamerą w 1978 roku nad miastem Kaikoura przez lecącą samolotem ekipę telewizyjną. Tego typu zdarzenia często są tłumaczone jako odbicie świateł statku od chmur lub nietypowy widok planety Wenus. Teraz każdy ufolog będzie mógł sam zapoznać się z materiałami źródłowymi i poszukiwać innych wyjaśnień.

Dokumenty odtajniono zgodnie z ustawą o swobodnym dostępie do informacji i są one pozbawione nazwisk i innych danych pozwalających identyfikować autorów doniesień. Pełne, nieocenzurowane wersje na razie pozostaną w archiwach, do czasu upłynięcia odpowiedniego czasu. Na niektóre trzeba będzie poczekać niestety aż do 2080 roku.

UFO Nowa Zelandia Siły Powietrzne tajne akta Niezidentyfikowane Obiekty Latające Kaikoura