USA poszukują założyciela Wikileaks
Władze USA chcą przesłuchać założyciela serwisu Wikileaks, Australijczyka Juliana Assange, gdyż uzyskały informację, że w jego ręce trafiły olbrzymie ilości tajnych dokumentów Departamentu Stanu. Dokumenty miał mu wysłać 22-letni Bradley Manning, niedawno zatrzymany pracownik wywiadu wojskowego. Manning przekazał serwisowi Wikileaks film pokazujący, jak z rąk amerykańskich żołnierzy zginęło dwóch korespondentów Reutera oraz iraccy cywile. Ponadto żołnierz przesłał też 260 000 telegramów wysłanych pomiędzy USA a Irakiem.
W liście do Wikileaks Manning napisał: Hillary Clinton i tysiące dyplomatów z całego świata dostaną ataku serca, gdy pewnego dnia obudzą się i zobaczą, że olbrzymi ilość tajnych dokumentów dotyczących polityki zagranicznej jest dostępnych opinii publicznej.
Amerykańscy urzędnicy obawiają się, że dokumenty mogą zagrozić bezpieczeństwu USA. Podejrzewają też, że Australijczyk mógł popełnić przestępstwo, gdyż odebrał i odcyfrował ich zawartość. "Chcielibyśmy wiedzieć, gdzie on jest. Chcemy, by z nami współpracował w tej sprawie" - powiedział o założycielu Wikileaks jeden z amerykańskich użytkowników. Jeśli on naprawdę ma te dokumenty, to sytuacja jest okropna. Wciąć próbujemy dowiedzieć się, kto miał do nich dostęp. Wielu moich kolegów poza granicami kraju pracuje w pocie czoła, by się tego dowiedzieć - mówi jeden z amerykańskich dyplomatów. Tajne dokumenty zawierały bowiem bardzo istotne informacje.
Wiadomo, że Assange odwołał ostatnio dwie wizyty w USA. Obawia się, zostanie tam aresztowany.
Jeśli Wikileaks rzeczywiście udało się złamać amerykańskie szyfry wojskowe, to można przypuszczać, że równie łatwo zostaną przełamane, zwykle słabsze, zabezpieczenia cywilne.
Komentarze (12)
Piotrek, 16 czerwca 2010, 09:17
Julian Assange powinien się zakopać pod ziemię takie państwo jak USA w rozumieniu politycznym chętnie widziałoby go na stryczku a najlepiej na cmentarzu. Nikt nie lubi jak mu się przeszkadza (ładnie to tak ujmę) w interesach.
Mariusz Błoński, 16 czerwca 2010, 12:10
Bez przesady. USA są bardziej demokratyczne niż 99% państw na świecie. A przeszkadzania w interesach nie lubi każde państwo, nie tylko USA.
Koleś powinien po prostu zadzwonić do amerykańskiego konsulatu i umówić się na spotkanie na swoich warunkach i tyle.
Piotrek, 16 czerwca 2010, 14:00
Pewnie, Gościu odpowiedzialny jest pośrednio za ujawnianie niewygodnych tajnych dokumentów, więc sobie przyjdzie na spotkanie na swoich warunkach, ponieważ go szukają. I co mu tam powiedzą? Masz zaprzestać działalności, albo to i tamto... Tyle to on już wie i nie musi się fatygować i tracić czasu ani pieniędzy by oficjalnie się o tym dowiedzieć, w dodatku ryzykować jeszcze zatrzymaniem pod byle pretekstem.
Bez sensu.
Demokracją nazywasz atakowanie państwa w celu ograbienia go ze złóż naturalnych bo odmówił współpracy po dobroci?
wilk, 16 czerwca 2010, 14:35
Warto dodać - żeby było śmieszniej - że Manninga zakapował "haker" Adrian Lamo. ;-)
wilk, 16 czerwca 2010, 15:13
Skoro Kongres USA to akceptuje, to dlaczego niby ma to być wbrew demokracji? W historii wojen państwa demokratyczne wcale nie ustępują dyktaturom, monarchiom itd.
czesiu, 16 czerwca 2010, 15:24
to należy się cieszyć, że polska nie ma niczego wartego ograbienia... daj spokój, grałeś kiedyś w civilisation? tam demorkacja nie miała prawa rozpoczynać wojny "ot tak", obalenia 2 wież na pewno nie można uznać jako atak państwa na USA, wszak był to wyczyn jednostek, ba "terrorystów"...
Zresztą jak to jest, że najpierw USA wyposaża swojego sojusznika w broń, a parę lat później...
Mariusz Błoński, 16 czerwca 2010, 17:06
@ Piotrek: demokracja to sposób sprawowania rządów, a nie system, w którym nie są prowadzone żadne wojny.
Co do Afganistanu. Przyczyną wojny wcale nie były zasoby naturalne,bo o ich istnieniu nie miano pojęcia. To najnowsze odkrycie. Po drugie - nie możesz mówić o ograbieniu. Będą przyznawane koncesje. I z pewnością większość dostaną amerykańskie firmy. Chociażby z tego powodu, że jakoś nie słyszałem o afgańskich firmach zdolnych do eksploatacji złóż. Ty o takich słyszałeś?
Ponadto, atak na Afganistan był USA wyjątkowo nie na rękę.
Piotrek, 16 czerwca 2010, 18:08
Akurat miałem na myśli Irak
Mariusz Błoński, 16 czerwca 2010, 18:38
Oj, z Irakiem też nie szło o surowce. Tutaj kilka ważniejszych rzeczy jest (otoczenie Iranu, nacisk na Saudów, zaplecze do wojny w Afganistanie, obalenie Saddama)... niewykluczone zresztą, że USA dało się wrobić w Irak wywiadowi irańskiemu - vide niejaki pan Szalabi.
wilk, 16 czerwca 2010, 20:44
Widać odpowiada im położenie geopolityczne Polski oraz obecne status quo. Co się dziwisz? Tak wygląda polityka dużych chłopców. Poza tym pamiętaj o współwiążących traktatach, ale to już inna bajka.
O LOL. Fantastyczne porównanie. ;D Zejdź na ziemię.
To się nazywa biznes.
topiq, 17 czerwca 2010, 12:03
Mariusz, mam nadzieję,że nie masz na myśli takiej
http://www.youtube.com/watch?v=fRNv5hRNKqM
demokracji.
Poczytaj o tym człowieku.
Mariusz Błoński, 17 czerwca 2010, 21:21
Sorki, nie chce mi się oglądać i szukać. Niezależnie od tego, o co w tym wszystkim chodzi i tak nie znaczy to, że USA nie są krajem demokratycznym. Tak samo jak fakt, że ostatnio policjant zabił w Warszawie murzyna nie świadczy o tym, że obowiązującym systemem w Polsce jest apartheid, prawda?