W martwym kaszalocie znaleziono kawałek ambry warty ponad 500 000 euro

| Ciekawostki
Universidad de Las Palmas de Gran Canaria

Na wyspie La Palma woda wyrzuciła na plażę ciało martwego kaszalota. Sekcję zwłok, którą utrudniały wzburzony ocean i przypływ, przeprowadził prof. Antonio Fernández Rodríguez, szef Instytutu Zdrowia Zwierząt i Bezpieczeństwa Żywności na Universidad de Las Palmas de Gran Canaria (ULPGC). W jej trakcie znalazł ważącą 9,5 kg bryłę ambry o średnicy ok. 50-60 cm. Może ona być warta ponad 500 000 euro.

Universidad de Las Palmas de Gran Canaria

Zespół naukowców chciałby sprzedać cenny surowiec perfumiarski (instytut już szuka kupca), a uzyskane fundusze przekazać na pomoc osobom poszkodowanym w wybuchu wulkanu w październiku 2021 r. Erupcja Cumbre Vieja zniszczyła wtedy ogromną część wyspy La Palma. Odnotowano straty w wysokości ponad 800 mln euro (ucierpiały zarówno domy, jak i lokalne biznesy).

Fale obmywały ciało kaszalota. Wszyscy przyglądali się, jak wracam na plażę, ale nikt nie wiedział, że trzymam w rękach ambrę – powiedział cytowany przez Guardiana specjalista.

Fernández, który przeprowadził sekcje zwłok ponad 1000 waleni, powiedział, że przyczyną zgonu zwierzęcia była sepsa wywołana przez ambrę.

Ambra to patologiczna wydzielina z przewodu pokarmowego kaszalotów. Występuje u 1 na 100 osobników. Przyczyną jej pojawienia się jest dieta kaszalotów, które żywią się kałamarnicami i zjadają dziennie nawet tonę tych zwierząt. Kałamarnice posiadają twardy dziób. Wraz z innymi niejadalnymi rzeczami kaszalot pozbywa się nagromadzonych dziobów wymiotując, gdyż jelita i odbyt zwierzęcia radzą sobie jedynie z płynnymi wydzielinami.

Jednak czasami dziób przesunie się z żołądka w dalszą część układu pokarmowego zanim zwierzę się go pozbędzie. Dzioby mogą się tak gromadzić, częściowo zatykając jelito. Stopniowo ta masa jest przesuwana w kierunku odbytu. Zatrzymuje część odchodów, a że w odbycie zachodzi większe wchłanianie wody, te zatrzymane odchody zmieniają się w zwartą masę. W ten sposób w organizmie zwierzęcia z odchodów narasta koprolit. Przez lata działają nań bakterie oraz różne procesy biochemiczne.

W ten sposób powstaje ambra. Nagromadzona masa może zostać wydalona przez odbyt lub tak urosnąć, że rozerwie odbyt lub wywoła zakażenie, powodując śmierć zwierzęcia. Wówczas ambra jest uwalniana do oceanu. Może pływać w nim przez całe lata, zanim zostanie wyrzucona na brzeg. Największy znaleziony kawałek ambry ważył 455 kilogramów i został w 1914 roku sprzedany za 23 000 funtów.

Ambra ma kolor od czarnego po odcienie brązowego i z czasem robi się coraz jaśniejsza. Jej zapach jest różnie opisywany, od wiejskiego pola polanego nawozem po morskie glony. Jest niezwykle ceniona w przemyśle perfumiarskim, gdyż ma zdolność do łączenia zapachu perfum z ludzką skórą. Dlatego też, pomimo istnienia syntetycznych zamienników, wciąż osiąga bardzo wysokie ceny.

W przeszłości ambrę albo znajdowano na plażach, albo w ciałach zabitych kaszalotów. Zwierzęta masowo zabijano dla tłuszczu, sprowadzając – podobnie jak inne wieloryby – na skraj zagłady. Dodatkową nagrodą dla wielorybników była możliwość znalezienia ambry w przewodzie pokarmowym zwierzęcia. Obecnie rzadko ambra jest znajdowana na plażach. Nic dziwnego. Skoro zabiliśmy zdecydowaną większość kaszalotów, to i znacznie mniej ambry pływa po oceanach.

Prawo w różnych krajach różnie zaś traktuje ambrę. Konwencja CITES jej nie obejmuje, gdyż jest to wydzielina zwierząt, nie podlegająca ochronie. Dlatego też np. w krajach Europy można nią handlować, jeśli została pozyskana w sposób nie powodujący krzywdy zwierzęcia. Natomiast np. w USA i Australii posiadanie ambry i handel nią są zabronione.

W martwym kaszalocie znaleziono kawałek ambry warty ponad 500 000 euro