Hakerzy ukradli dane o 200 milionach kont w Yahoo
Na internetowym czarnym rynku pojawiła się oferta sprzedaży danych dostępowych do 200 milionów kont pocztowych w Yahoo. Sprzedawca, haker o pseudonimie peace_of_mind twierdzi, że dane zostały ukradzione przez rosyjskich hakerów, którzy wcześniej włamali się do LinkedIna oraz MySpace. Ukradzione dane wyceniono na 3 bitcoiny, czyli około 1824 USD.
Peace_of_mind informuje, że ukradziona baza pochodzi prawdopodobnie z 2012 roku. Yahoo prowadzi śledztwo w tej sprawie. W 2012 roku portal informował o włamaniu, jednak dotknęło ono 450 000 kont pocztowych. Wówczas do ataku przyznała się grupa D33ds Company, a Yahoo stwierdziło, że większość ukradzionych danych był nieaktualna.
Obecnie nie wiadomo, czy włamanie, o którym Yahoo wówczas informowało, miało coś wspólnego ze wspomnianą na wstępie kradzieżą danych o 200 milionach kont. Specjaliści ds. bezpieczeństwa zwracają tez uwagę, że rosyjski haker o pseudonimie the Collector oferował przed 2 miesiącami dane dziesiątków milionów kont z Yahoo, Gmaila i Hotmaila.
Komentarze (8)
wilk, 3 sierpnia 2016, 16:10
„ukradli dane o 200 milionach kont” — statystyka…
thikim, 3 sierpnia 2016, 20:53
Jak by ukradli Twoje to by była tragedia
Czyli tylko w takich sytuacjach przyznają się że większość kont jest martwa?
wilk, 4 sierpnia 2016, 13:00
Bardziej chodzi mi o to, że kradzież fizycznej własności jest bardziej ścigana i penalizowana, a jest to często o mniejszej wartości strata, zaś tutaj co tydzień mamy kolejny wpis do statystyki. Tam milion, tu dwieście, przestaje to robić wrażenie. Sorry, straciliśmy wasze dane, bo olaliśmy audyty, zmieńcie sobie hasło czy coś i co nam zrobicie?
thikim, 4 sierpnia 2016, 14:16
Bo co to za różnica dla Ciebie czy 200 tys. czy 300 tys. Większość ludzi nie czuje tego. 5 jabłek sobie jestem w stanie wyobrazić. 10 to już tak słabiej ale dam radę. 100 już sobie nie wyobrażę bo tracę percepcję pojedynczego. I nie zauważę różnicy pomiędzy: 95, 96, 100, 105 itd.
A milion? Równie dobrze mi ktoś może pokazać i 100 tys. i 2 mln. Nie wiem jaka by była różnica.
Z wagą by się dało zważyć ale nie mam zmysłu wagi w takim zakresie
wilk, 5 sierpnia 2016, 01:57
W dalszym ciągu pozostaje problem, że nikt za to faktycznie nie ponosi odpowiedzialności.
Jack Malecki, 7 sierpnia 2016, 10:52
Nadszedł czas na Google. Ciekawe kiedy to nastąpi...
pogo, 7 sierpnia 2016, 15:06
Że niby na Gmaila się jeszcze nie włamali?
Wydawało mi się, że do tego doszło już ze 2 razy. Kwestia tylko skali i tego jak dawno to było.
ormianin, 13 sierpnia 2016, 13:43
Do Gmaila było przynajmniej jedno włamanie. Lista kont była nawet dostępna w Internecie. Tych kont było 5 milionów z hasłami! Przyznali się do tego oczywiście ... Rosjanie.