Bielenie koralowców na Wielkiej Rafie nie ogranicza się do płycizn

| Nauki przyrodnicze
Pedro Frade

Badanie epizodu masowego bielenia koralowców Wielkiej Rafy w 2016 r. wykazało, że nie ograniczało się ono do płycizn.

Podczas epizodu bielenia upwelling zimnej wody początkowo zapewniał głębiej położonym rafom chłodniejsze warunki. Kiedy jednak upwelling zakończył się pod koniec lata, także tam temperatury wzrosły do rekordowych wartości - opowiada dr Pim Bongaerts z Kalifornijskiej Akademii Nauk.

Dr Pedro Frade z Centrum Nauk Morskich podkreśla, że zespół był zdumiony, widząc, że kolonie koralowców uległy bieleniu nawet na głębokości 40 m (131 stóp). To szokujące, że bielenie sięgało tych słabo oświetlonych raf. Mieliśmy nadzieję, że głębokość uchroni je przed tym spustoszeniem.

Za pomocą zdalnie sterowanych pojazdów podwodnych naukowcy rozmieścili czujniki na głębokości 100 m. Chcieli sprawdzić, jak tutejsze warunki temperaturowe różnią się od warunków panujących w płycej położonych habitatach.

Dodatkowo w szczycie bielenia zespół nurków prowadził badania w kilku lokalizacjach na północy Wielkiej Rafy Koralowej. Okazało się, że silne bielenie i śmiertelność dotyczyły niemal 1/4 koralowców z głębiej położonych stanowisk próbkowania. W przypadku koralowców występujących w płytszych wodach potwierdziły się statystyki z wcześniejszych raportów, które wspominały o blisko 50%.

Niestety, to badanie uwypukliło wrażliwość Wielkiej Rafy. Wiedzieliśmy już, że azylowa rola niżej położonych raf jest ograniczona przez wzorce występowania gatunków na różnych głębokościach (pokrywają się one tylko do pewnego stopnia). Teraz ujawniono kolejny czynnik; na głębokie rafy także działają wyższe temperatury wody.

Naukowcy kontynuują badania, by ocenić, jak przebiega regeneracja głębiej i płycej położonych raf.

bielenie koralowce Wielka Rafa Koralowa upwelling temperatury Pim Bongaerts Pedro Frade