Chikungunya w Ameryce

| Medycyna
A2-33; CC BY-SA 3.0

Na karaibskiej wyspie St. Martin zanotowano przypadki infekcji wirusem chikungunya. Pochodzący z Afryki wirus przed ośmiu laty opuścił Czarny Ląd i pojawił się w Eurazji. Teraz dotarł do Ameryki. Chikungunya wywołuje chroniczne bolesne zapalenie stawów. W Azji zaraził miliony osób. Ludzie są bezbronni, gdyż nasz układ odpornościowy nie radzi sobie z chikungunya, a na rynku nie ma leków zwalczających wirusa.

Niewykluczone zresztą, że chikungunya jest znacznie bardziej rozpowszechniony niż się uważa. Zasięg epidemii może być większy, gdyż w obu Amerykach tylko Brazylia, USA, Kanada oraz terytoria francuskie są w stanie wykryć wirusa. Diagnozę utrudnia fakt, że objawy choroby są bardzo podobne do rozpowszechnionej w Ameryce Środkowej i Południowej dengi. Chikungunya jest roznoszony przez komary i, jak ostrzega Peter Hotez z Baylor College of Medicine w Teksasie, na największe ryzyko narażeni są ubodzy, gdyż większość lekarzy nie ma odpowiednich testów, jest mało prawdopodobne by wpadli na pomysł sprawdzenia obecności egzotycznego wirusa, a ponadto ubodzy są słabiej chronieni przed komarami.

Wirusa roznoszą komarowate z rodzaju Aedes. Niewykluczone, że to rozpowszechniony w cieplejszych częściach Ameryk Aedes aegypti przyczynił się do zachorowań na St. Martin. Specjalistów martwi jednak fakt, że chikungunya może być przenoszona też przez Aedes albopictus, który żyje w chłodniejszym klimacie i zauważono go aż w Connecticut. Komar ten występuje również w Europie. Eksperci wątpią, czy uda się powstrzymać nowego wirusa. Dotychczas nie udawało się zapobiec rozprzestrzenianiu wirusów przenoszonych przez insekty. Dość wspomnieć, że wirus Zachodniego Nilu, który pojawił się w USA w 1999 roku jest już uważany za endemiczny. Ostatnio w Nowym Jorku wykryto pierwszy przypadek zarażenia dengą.

chikungunya wirus choroba komar