Noworodki narażone na działanie antybiotyków

| Zdrowie/uroda
Benjah-bmm27

Już w łonie matki połowa noworodków z Brooklynu wystawiona jest na działanie triklosanu. To środek przeciwgrzybiczny i przeciwbakteryjny szeroko stosowany w produktach kosmetycznych i higienicznych. Wiadomo, że triklosan ma negatywny wpływ na system hormonalny. Ponadto 25% nienarodzonych dzieci było wystawionych też na działanie triklokarbanu, środka podobnego do triklosanu. Naukowcy zauważyli też, że kobiety, w których organizmach znajdowało się wysokie stężenie butylparabenu, używanego jako przeciwbakteryjny konserwant m.in. w cieniach do powiek, olejkach do opalania i kremach przeciwzmarszczkowych, rodziły mniejsze dzieci. Mniejszy wzrost urodzeniowy może świadczyć o zaburzeniach hormonalnych. Podczas przyszłych badań chcemy wyjaśnić wpływ wszystkich tych środków na zdrowie - mówi Laura Geer z SUNY-Downstate Medical Center w Nowym Jorku. Szczegółowe wyniki badań zostaną zaprezentowane podczas spotkania Amerykańskiego Towarzystwa Chemicznego.

Niejednokrotnie już informowaliśmy, że wraz z kosmetykami i środkami czystości dostarczamy naszym organizmom olbrzymich ilości antybiotyków i preparatów grzybobójczych. Same tylko triklosan i triklokarban są używane w ponad 2000 produktów, od past do zębów i mydeł w płynie poprzez środki czystości, ubrania i zabawki. Obsesja na punkcie higieny może nieść ze sobą poważne konsekwencje, a jest tym bardziej nieuzasadniona, że, jak się okazuje, mydła zawierające triklosan (TCC) i triklokarban (TCB) nie są bardziej efektywne niż zwykłe mydła. Naukowcy od wielu lat alarmują o znajdowanych w wodzie antybiotykach, informują, że domowa chemia bardziej szkodzi niż pomaga, zwracają uwagę, że epidemia chorób autoimmunologicznych w krajach rozwiniętych może być spowodowana właśnie przesadną czystością, a sam triklosan jest podejrzewany o upośledzanie czynności mięśni, niepłodność oraz pomaga gronkowcowi złocistemu w zasiedlaniu nosa.

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) w związku z pojawiającymi się badaniami wykazującymi szkodliwość TCC i TCB pracuje nad nowymi zaleceniami dotyczącymi ich stosowania.

Podczas wspomnianego na wstępie studium przebadano 184 kobiety mieszkające na Brooklynie. U wszystkich znaleziono w moczu ślady TCC, a u 86 – TCB. Zbadano też krew pępowinową 33 kobiet. To pierwsze studium badające poziom TCB u ciężarnych i ich dzieci. Paul DeLeo, wiceprezes American Cleaning Institute, który reprezentuje firmy produkujące środki czystości, twierdzi, że poziom wspomnianych środków chemicznych jest zbyt niski, by mogły one zaszkodzić. Bazując na standardowych testach toksykologicznych możemy stwierdzić, że istnieje duży margines bezpieczeństwa pomiędzy wykrytymi poziomami, a poziomami szkodliwymi - mówi DeLeo. Jednak eksperci zwracają uwagę, że testy toksykologiczne nie pozwalają na wykrycie wielu skutków stosowana środków chemicznych, szczególnie tych, związanych z ich negatywnym wpływem na układ hormonalny.

Laura Geer mówi, że ciężarne, które nie chcą niepotrzebnie narażać swojego dziecka, powinny szczegółowo zapoznawać się ze składem kosmetyków i środków czystości, których używają. Unikajcie produktów oznaczonych jako 'antybakteryjne', gdyż prawdopodobnie zawierają one triklosan lub triklokarban - stwierdziła uczona.

ciąża noworodek antybiotyk kosmetyki środki czystości triklosan