Ewolucja ocali diabła tasmańskiego?

| Nauki przyrodnicze
Paul J. Morris, CC

Niewykluczone, że błyskawiczna ewolucja ocali diabły tasmańskie przed zagładą ze strony zaraźliwego nowotworu. W ciągu ostatnich 20 lat populacja diabła tasmańskiego zmniejszyła się o 80%. Wszystko z powodu zaraźliwego nowotworu pyska (DFTD - devil facial tumour disease).

Naukowcy postanowili sprawdzić, dlaczego wiele populacji, którym wieszczono zagładę, wciąż istnieje. Uczeni pobrali próbki DNA od setek diabłów z trzech miejsc w Tasmanii i porównali je z genomem zwierząt sprzed dziesięcioleci, kiedy to DFTD jeszcze nie występował.

Okazało się, że diabły, które przeżyły rozprzestrzenianie się choroby wykazują zmiany w 7 genach. O 5 z tych genów wiadomo, że u innych ssaków - w tym u człowieka - są powiązane albo z nowotworami albo z układem odpornościowym. Autorzy badań nie wykluczają, że mamy tu do czynienia z błyskawiczną ewolucją, dzięki której układ odpornościowy zwierząt rozpoznaje i zwalcza DFTD.

DFTD pojawił się u diabła tasmańskiego przed około 20 laty i jest w 100% śmiertelny. Kolejny ze znanych nam zaraźliwych nowotworów to przenoszony drogą płciową psi guz (CTVT). Ten z kolei jest obecny od co najmniej 11 000 lat i zwykle nie kończy się śmiercią u psów domowych. W ubiegłym roku odkryto kolejny zakaźny nowotwór. Choroba wywołuje białaczkę u małżów i prawdopodobnie doprowadziła do dużych spadków populacji.

diabeł tasmański geny ewolucja nowotwór pyska