Antypiracka drukarka
IBM złożył wniosek o przyznanie patentu na... antypiracką drukarkę. Urządzenie ma rozpoznawać, czy drukowane treści nie są chronione prawem autorskim. Pomysł IBM-a polega na połączeniu drukarki z bazą danych tekstów i obrazów. Baza ma zawierać informacje o tym, czy dany tekst jest chroniony prawem autorskim, kto jest właścicielem praw, czy właściciel zgadza się na drukowanie oraz w jakim zakresie. Jeśli drukowanie tekstu nie byłoby dozwolone, drukarka nie wystartuje.
Jak donoszą media, wniosek IBM-a został złożony przed rokiem, upubliczniono go jednak dopiero przed kilkoma dniami. Ze szczegółami patentu można zapoznać się na stronie Biura Patentów i Znakow Handlowych Stanów Zjednoczonych.
Komentarze (9)
tempik, 23 maja 2016, 14:42
kto kupi sprzęt który będzie decydował za ciebie co możesz zrobić/wydrukować a co nie? to tak jakby kupić telewizor który sam sie wyłączy jak stwierdzi że za długo się w niego gapisz....
Ergo Sum, 23 maja 2016, 14:55
miejmy nadzieję że patent został złożony tylko po to aby nik inny nie miał prawa podobnego debilizmu stworzyć
lester, 23 maja 2016, 15:03
Akurat z telewizorem to bym popierał, może naród przestanie głupieć na potęgę i zajmie się czymś rozwijającym, zamiast oglądać piątą z rzędu telenowelę o niczym i przeżywać czyjeś wirtualne życie zamiast swojego.
A co do drukarki to:
- do drukowania musisz mieć połączenie z internetem;
- niezależnie od tego co drukujesz, musisz wysłać to no serwery IBM-a lub innego podmiotu, nawet jeśli są to dane wrażliwe lub tajne (np. dokumenty wewnętrzne firm); znając życie, niezależnie od zapewnień, dokumenty zostaną zarchiwizowane na serwerach i zindeksowane do dalszej obróbki, połączenie nie będzie bezpieczne, serwery padną ofiarą ataku hakerskiego, a dokumenty zostaną wykradzione, drukarka da nowe możliwości włamu na komputer lub do sieci do której jest podłączona itp.;
- jeśli dokument jest duży objętościowo (grafika lub dużo grafiki w tekście) a połączenie marne - czekaj i płacz; 100MB dokument na łączu 0,5Mb UP to ~30 minut czekania na zezwolenie druku;
- jeżeli zastosują tylko hashowanie, system zwyczajnie nie będzie działał, chyba że jakieś bardziej zaawansowane metody, dopuszczające drobne zmiany w tekście; tylko co z obrazkami? metody porównywania są dość zaawansowane ale daleko im do 100% skuteczności, szczególnie po drobnej obróbce (zmiana rozmiaru, zmiana jasności, balans kolorów, itp.);
No i kto normalny kupi coś takiego do domu? Jedyne zastosowanie znalazłbym w firmach, ale z powodu pkt. 2 nikt normalny tego nie kupi.
pogo, 23 maja 2016, 15:40
Wielu kupi to do domu jeśli będzie bardzo tanie... a potem będą kląć...
smoczeq, 23 maja 2016, 15:48
... albo darmowe IBM będzie sobie odbijać ewentualnie na tuszach/tonerach, serwisie, itp. Jeżeli będą wiedzieć co drukujesz i w jakiej ilości może zaproponują Ci tusz/toner z dostawą do domu bo Ci się kończy?
Jajcenty, 23 maja 2016, 15:55
Nie mówiąc o fałszywych alarmach. Noc z niedzieli na poniedziałek, drukujesz projekt, a drukarka wysyła maile do antyterrorystów,że tu się kradnie IP.
Bezcenne.
wilk, 24 maja 2016, 00:23
Taka ciekawostka: https://en.wikipedia.org/wiki/EURion_constellation
thikim, 24 maja 2016, 12:08
W pewnych warunkach. W pewnej niszy to może znaleźć zastosowanie. A czy znajdzie? Czas pokaże.
No i nie zapominajmy o UE. Równie dobrze to może w pewnym momencie stać się przymusem.
Generalnie tendencja jest do zwiększania ochrony praw autorskich. W pewnym momencie ktoś podejdzie z teczką do urzędnika i powie: trzeba chronić autorów tu ma pan dowód że traktuję sprawę poważnie i wtedy IBM będzie miał miliardy...
Sławko, 24 maja 2016, 19:05
A ile mi zapłacą za jej używanie?