I końca nie słychać
Wydawałoby się, że dzwonek w telefonie ma po prostu informować o przychodzącym połączeniu lub SMS-ie i nie powinien być zbyt długi, bo w końcu i tak ktoś odbierze albo włączy się poczta głosowa. Najwyraźniej Japończycy mają na ten temat odmienne zdanie, bo firma Dwango udostępniła swoim klientom dzwonek, który trwa aż 61 minut i 40 sekund.
Prawdopodobnie zostanie on wpisany do Księgi rekordów Guinnessa, na razie jednak nie wiadomo, do której konkretnie kategorii. Usługa jest dostępna wyłącznie w Kraju Kwitnącej Wiśni.
Wcześniej ta sama firma stworzyła dzwonek słyszany tylko przez psy. Wszystkie sygnały są dostępne dla osób, które wykupiły miesięczny pakiet za 315 jenów.
Komentarze (3)
Gość cogito, 7 października 2008, 12:50
tragedia. ciekawe co to za dzwonek.
dirtymesucker, 7 października 2008, 13:14
jak to jest w mp3 to a nie daj boze wav to ja wysiadam
thibris, 7 października 2008, 14:04
Co dziwnego w takim dzwonku ? Jego długość wcale nie poraża. Chyba, że technicznie - od strony telefonii - ustawienie czegoś takiego zamiast sygnału oczekiwania jest wyczynem. Dla mnie niepokojące jest to, że znając ludzi to takie dzwonki zaczną być modą. I tylko czekać później, aż operatorzy zwietrzą w tym interes i zaczną pobierać opłaty za słuchanie czyjegoś sygnału zajętości. Bo przecież w ten sposób można nagrać na dzwonek czyjąś płytę i udostępnić milionom ludzi do darmowego odsłuchiwania - szkoda tylko, że bez możliwości przewijania