Współcześni zakochani powinni wysyłać e-maile, nie wiadomości głosowe

| Psychologia
7rains, sxc.hu

Badania Alana Dennisa z Uniwersytetu Indiany wskazują, że w dobie cyfrowej romantyczne uczucia wyraża się skuteczniej za pomocą e-maila niż wiadomości głosowej.

Wcześniejsze badania sugerowały coś odwrotnego, że to wiadomość głosowa stanowi bardziej intymny kanał komunikacji z innymi, ale wygląda na to, że to nie do końca prawda, szczególnie w przypadku generacji Y.

Dennis i prof. Taylor M. Wells z Uniwersytetu Stanowego Kalifornii w Sacramento posłużyli się psychofizjologicznymi parametrami 72 młodych ludzi (w wieku studentów college'u) i stwierdzili, że osoby, które wysłały romantyczne e-maile, były bardziej emocjonalnie pobudzone, a także używały mocniejszego i bardziej przemyślanego języka niż ochotnicy zostawiający wiadomość głosową.

Pisząc romantyczne e-maile, autorzy, świadomie lub podświadomie, dodają do wiadomości więcej pozytywnych treści. Niewykluczone, że robią to, by skompensować niemożność przekazywania przez to medium tonu głosu - twierdzą Amerykanie.

E-mail pozwala nadawcy modyfikować zawartość gotowej wiadomości, tak by upewnić się, że jest dopasowana do wymogów sytuacji. Poczta głosowa nie daje takiej możliwości. Autor nagrywa wiadomość w jednym podejściu - można ją wysłać, usunąć, nagrać od nowa, ale nie edytować. Z tego powodu ludzie dłużej pracują nad e-mailem i bardziej myślą o zadaniu [...]. To dodatkowe przetwarzanie może zwiększać pobudzenie.

Dennis i Wells stwierdzili, że wykorzystanie poczty elektronicznej zawsze wyzwalało silniejszą reakcję psychofizjologiczną niż wiadomości głosowe, bez względu na to, czy wiadomość dotyczyła kwestii codziennych (praktycznych), czy romantycznych. Ponieważ płeć nie miała żadnego znaczenia, w ostatecznej analizie ją pominięto.

Dennis zaznacza, że wyniki studium przeczą teorii naturalności mediów, która sugeruje, że im bardziej się odchodzi od komunikacji twarzą w twarz, tym mniej naturalna i skuteczna się ona staje.

W tym przypadku stwierdziliśmy, że ludzie się przystosowali. E-mail funkcjonuje w świadomości społecznej od lat 90. XX w. i jeśli spojrzy się na pokolenie Y, a tych właśnie ludzi badaliśmy, to dorastało ono z pocztą elektroniczną i wiadomościami tekstowymi. Z tego powodu badane medium nie musi wcale być tak nienaturalne, jak początkowo sądziliśmy.

Amerykanie nie zauważyli, by badani używali w mailach dużo emotikonów czy emoji. Zamiast tego zaobserwowali, że poświęcali więcej czasu na dobór właściwych słów.

Autorzy publikacji z pisma Computers in Human Behavior zaobserwowali także, że wykorzystywane medium wpływało na zawartość wiadomości. Wykonując to samo zadanie, nadawcy wiadomości utylitarnych generowali mniej pozytywne e-maile niż wiadomości głosowe. Dla odmiany, komponując wiadomości romantyczne, nadawcy zawierali w e-mailach najbardziej pozytywne i pobudzające emocjonalnie treści.

Psycholodzy podkreślają, że menedżerowie nie powinni w żadnym razie rezygnować ze spotkań twarzą w twarz, rozmów telefonicznych itp.

Jeśli coś nie jest naprawdę jasne albo chcemy się upewnić, że wszyscy rozumieją zagadnienie w ten sam sposób, najlepiej porozmawiać przez telefon, spotkać się czy urządzić wideokonferencję. Wtedy dysponuje się innymi wskazówkami, a dyskusja ma charakter synchroniczny; w przypadku e-maila mija [zaś] pewien czas, po którym odbiorca zapoznaje się z wiadomością - podsumowuje Dennis.

e-mail wiadomość głosowa treści romantyczne pobudzenie psychofizjologiczne Alan Dennis Taylor M. Wells