Zdemaskowany za pomocą gumy do żucia

| Ciekawostki
Arenamontanus (Anders Sandberg), CC

Guma do żucia dowodem czyjejś winy? W przypadku 63-letniego Gary'ego Rauba rzeczywiście stała się przysłowiowym gwoździem do trumny. Aranżując fałszywy test gum balonowych, śledczy z Augusty i Seattle zdobyli bowiem próbkę DNA do porównań i schwytali przestępcę, który w 1976 r. zabił 70-letnią kobietę.

Raub dość wcześnie stał się podejrzanym, jednak w czasie dochodzenia prowadzonego w latach 70. wszystkiego się wyparł i uniknął kary. Stało się tak, mimo że znał zakłutą na śmierć Blanche Kimball, a nawet u niej mieszkał.

Policjanci bynajmniej nie odłożyli akt do archiwum, od czasu do czasu ktoś się nimi zajmował. Ostatnio zbadano krew pokrywającą dowód z miejsca zbrodni. Udało się stwierdzić, że należała ona do mężczyzny. Stróże prawa od razu przypomnieli sobie o Raubie. Odnaleźli go w Seattle i poczęstowali gumą. Okazało się, że DNA ze śliny pasowało do materiału genetycznego z rozbryzgów. Jeśli sąd uzna dowód w sprawie, a tak powinno się stać, będzie to najstarsza zamrożona sprawa, jaką udało się zakończyć w stanie Maine.

guma do żucia Gary Raub DNA materiał krew