Maszyna nie zastąpi człowieka

| Technologia
NASA

Rozwijająca się robotyka, coraz bardziej zaawansowane prace nad sztuczną inteligencją powodują, że niektórzy obawiają się, iż w niedalekiej przyszłości roboty wyprą ludzi z wielu zawodów. Podobne obawy jednak pojawiają się co najmniej od czasów rewolucji przemysłowej.

Profesor ekonomii David Hummels z Purdue University zauważa, że ludzie posiadają nad maszynami pewną przewagę, której nigdy nie utracą, zdolność do reagowania na innych ludzi. Przez 100 000 lat ewoluowaliśmy tak, by zwracać szczególną uwagę na sygnały wizualne i akustyczne przesyłane przez innych ludzi. To unikatowa umiejętność, w której maszyny mogą nam nigdy nie dorównać - mówi uczony. Ponadto ludzie rozwinęli szczególne umiejętności sensomotoryczne, które są niezbędne w wielu zawodach. Na przykład przy pracach budowlanych konieczna jest duża zręczność oraz logiczne myślenie. Dużo się mówi o innowacji, każda firma, która pracuje nad robotami, twierdzi, że dokonała jakiegoś przełomu na polu manipulowania przedmiotami przez maszyny. Jednak zręczne roboty to wielka rzadkość i są przy tym bardzo drogie - dodaje Hummels. Oczywiście, jak zauważa, historia zna wiele przypadków zastąpienia człowieka przez maszyny. Na przykład w 1850 roku około 66% mieszkańców USA pracowało w rolnictwie. Obecnie farmerzy stanowią mniej niż 2% pracujących. Gdy mechanizacja i automatyzacja wypiera ludzi z jednych zawodów, ekonomia znajduje dla nich inne zajęcie - stwierdza naukowiec.

Hummels zwraca uwagę na popularność filmu „Humans Need Not Apply”, który porusza problem rozwoju technologicznego i zatrudnienia. Jednym z podstawowych problemów tego filmu oraz podobnych mu artykułów czy książek jest stwierdzenie, że innowacje zachodzą coraz szybciej i coraz mniejszym kosztem, co grozi nam utratą kontroli. Jednak takie opinie nie znajdują potwierdzenia w historii. Gdy dojdzie do wielkiego przełomu, takiego jak pojawienie się elektryczności czy komputerów zauważamy, że pojawia się wielka fala innowacji korzystających z tych wynalazków. Początkowo wydaje się ona nie do powstrzymania. Jednak z czasem jej impet wyhamowuje. Wielu prac nie uda się wykonać za pomocą maszyn. Co prawda IBM-owski Watson i inne wyspecjalizowane systemy uczą się obecnie diagnozowania osób chorych. Jednak gdy przyprowadzimy dziecko do lekarza, chcemy, by ten je uspokoił i zapewnił, że wszystko będzie dobrze. Takiego poziomu interakcji z człowiekiem maszyny prawdopodobnie nigdy nie osiągną.

Oczywiście zmiany technologiczne wpływają niekorzystnie na duże grupy ludzi. Jeśli popatrzymy na średnie zarobki w USA w latach 2000-2010 to zauważymy, że jedyną grupą, której pensje ciągle rosną są ludzie bardzo dobrze wykształceni, lekarze, prawnicy osoby z doktoratem. Wszyscy inni, w tym licencjaci i magistrzy, doświadczyli spadku zarobków. Szczególnie dotknięci są najgorzej wykształceni - zauważa naukowiec.

Zdaniem Hummelsa w najbliższej przyszłości najbardziej narażeni na konkurencję ze strony maszyn są mężczyźni wykonujący prace fizyczne. Są zatrudniani w zawodach wymagających siły. Tymczasem maszyny są silniejsze i nigdy się nie męczą. Z kolei kobiety pracują często w zawodach wymagających empatii, troski. Tutaj maszyny nie mogą zastąpić człowieka.

Kolejną wrażliwą na rozwój technologii grupą są osoby słabo wykształcone. Najczęściej wykonują one proste, powtarzalne fizyczne prace, idealne dla maszyn. Roboty będą coraz częściej zastępowały ludzi w fabrykach, ale niekoniecznie w warsztatach. Mimo, że do wykonania jest bardzo podobna praca. Robot może instalować szyby w samochodach na linii produkcyjnej, gdyż to powtarzalna praca, wymagająca wykonania tych samych czynności. Nie zainstaluje jednak szyby w warsztacie samochodowym, ponieważ tutaj zbyt często zmieniają się warunki, mamy do czynienia z różnymi uszkodzeniami, typami samochodów czy szybami. Roboty mogą też zastąpić człowieka tam, gdzie wymagana jest interakcja z drugim pracownikiem tej samej firmy. Prace wspomagające np. dział sprzedaży czy logistyki mogą być wykonywane przez maszyny, bo możliwe jest przeszkolenie ich do interakcji z maszynami. Jednak tam, gdzie pracownik ma do czynienia z klientem, zachodzi typowa międzyludzka interakcja. Automatyzacja wymusi też... poprawienie stosunków międzyludzkich w pracy. Zaawansowana automatyka pozwala maszynom na wykonywanie wielu zadań, szczególnie powtarzalnych zadań urzędniczych. A to oznacza, że nie trzeba będzie pracować z opryskliwymi ludźmi. Jeśli byłbym pracodawcą i miał chamskiego pracownika, zastąpiłbym go maszyną.

maszyna człowiek praca zawód