Krytycy kulinarni skosztowali pierwszego burgera z mięsa z probówki
Dziś (5 sierpnia) na konferencji prasowej w Londynie przygotowano i skosztowano najdroższego hamburgera świata - przekąska powstała z mięsa z probówki. Smażeniem zajmował się kornwalijski kucharz Richard McGowan. Z daniem z probówki zapoznali się krytycy Hanni Ruetzler i Josh Schonwald.
Eksperyment zespołu doktora Marka Posta z Universiteit Maastricht zaczął się od biopsji krowy i wyekstrahowania z próbki mioblastów. By uzyskać formę 14-dag kotleta, wyhodowane po ok. 3 miesiącach włókna mięśniowe (20 tys.) wyciąga się z pożywki, rozcina, prostuje i ściska. Dotychczasowy koszt realizacji projektu wycenia się na 250 tys. euro. Wszystkie wydatki pokrył współzałożyciel Google'a Sergey Brin.
Wydarzenie było transmitowane na żywo w Internecie. Publiczna konsumpcja miała pokazać, że jadalne mięso z laboratorium nie jest już domeną naukowego SF. Co więcej, to dobry sposób na ograniczenie wpływu masowej hodowli bydła na środowisko naturalne. Krowy są bardzo nieekonomiczne: potrzebują 100 g białka roślinnego, by wytworzyć zaledwie 15 g białka zwierzęcego. Ponieważ kontrolujemy wszystkie zmienne, z mięsem z probówki możemy zwiększyć wydajność [całego procesu]. Nie zabijamy krowy i nie musimy się przejmować emisją metanu.
Holender podkreśla, że ekologiczny wpływ mięsa z laboratorium będzie oceniany na przestrzeni jego całego "cyklu życiowego". Wstępne testy pokazują jednak, że wykorzystanie gruntu i wody zmalało o 90%, a ogólne zużycie prądu o 70%.
Na razie hamburger z probówki składa się wyłącznie z białka. Nie ma w nim np. tłuszczu, który odpowiada za unikatowy smak mięsa. Kolejnym krokiem Holendrów ma być zatem dodanie do protein adipocytów. Niewykluczone, że z myślą o miłośnikach steków z "wkładką" w przyszłości w hodowlach znajdą się też komórki kości.
Po wszystkim Reutzler powiedziała, że spodziewała się delikatniejszej tekstury. Wg niej, smak był dość intensywny, a burger przypominał mniej soczyste mięso. Austriaczka wyznała również, że brakowało jej soli i pieprzu. McGowan dodał, że sztuczny kotlet był nieco bledszy od swego zwierzęcego odpowiednika, smażył się jednak tak samo. Relacjonując wydarzenie, media ujawniły, że by nadać sztucznemu burgerowi kolor mięsa, posłużono się sokiem z buraków i szafranem.
Komentarze (9)
pogo, 5 sierpnia 2013, 15:20
Jeśli zdecydowana większość produkcji wołowiny (i innego mięsa) przeniesie się na probówki, to ciekawe jak na to zareagują zwolennicy uboju rytualnego. Czy takie mięso będzie koszerne?
Alek, 5 sierpnia 2013, 16:55
No tak krowy hodowlane nie będą zabijane, bo w ogóle nie będzie im dane żyć.
Lagomorph, 5 sierpnia 2013, 17:47
Jeszcze się taki nie narodził co by wszystkim dogodził. ;D
pogo, 5 sierpnia 2013, 20:33
Spokojnie, wciąż potrzebujemy mleka i skóry Chociaż...
radar, 5 sierpnia 2013, 23:05
Nie rozumiem dlaczego dyskryminujecie kurczaki, świnie i inne takie? Na końcu człowiek z próbówki i komplet.
ZoodaVex, 6 sierpnia 2013, 01:28
Ciekawe, że smażył się tak samo, chociaż w mięsie w ogóle nie było tłuszczu. Powiedziałbym, że wszystko mogło być takie samo właśnie poza smażeniem.
tommy2804, 6 sierpnia 2013, 03:14
Myślę, że jeśli ruszy produkcja komercyjna to na takie mięso "przesiądą" się nawet wegetarianie. Po tym sposobie produkcji można spodziewać się także częściowego chociaż rozwiązania problemu głodu na świecie (o ile łapy nie położą na tym pazerne koncerny). Poza tym sam pomysłodawca może liczyć przynajmniej na otrzymanie Pokojowej Nagrody Nobla - bo w kwestii zaradzenia niedoborowi żywności już zrobił więcej niż te wszystkie pseudokościelne fundacje razem wzięte.
pogo, 6 sierpnia 2013, 08:57
250 000 dolarów za hamburgera... jeszcze trochę zejdzie zanim będzie można zacząć komercyjną produkcję
A smażenie będzie wyglądać ta samo, bo użyli jakiegoś tłuszczu na patelni.
Romek63, 6 sierpnia 2013, 21:04
...Chociaż skóry też już wkrótce da się wyprodukować w laboratorium a poźniej w fabryce