Mniej otyłych wśród zamożnych nastolatków, więcej wśród ubogich

| Zdrowie/uroda
joe_13

Eksperci z Uniwersytetu Harvarda donoszą, że w ostatnim dziesięcioleciu w USA spadł odsetek otyłych nastolatków w rodzinach zamożnych, a zwiększył się w rodzinach ubogich. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest brak ćwiczeń fizycznych w tej drugiej grupie. Odkryliśmy, że pomimo iż całkowity odsetek otyłych nastolatków utrzymuje się na tym samym poziomie, to istnieją różnice w grupach dochodowych - czytamy na łamach PNAS.

Analitycy z Harvarda wzięli pod lupę dwa duże badania i przyjrzeli się problemowi otyłości pod kątem dochodów w rodzinie oraz poziomu wykształcenia rodziców. Odkryli, że od połowy ubiegłego dziesięciolecia spada odsetek otyłych dzieci, których rodzice ukończyli college.  Rośnie za to u dzieci, których rodzice zakończyli edukację na szkole średniej. Podobną tendencję zauważono, gdy wzięto pod uwagę różnice dochodowe. Ze względu na zbyt małą ilość danych nie udało się zbadać sprawdzić różnic ze względu na pochodzenie etniczne.

Pomiędzy końcem lat 80. ubiegłego wieku a połową pierwszej dekady XXI wieku odsetek otyłych osób w wieku 12-17 lat zwiększył się w USA niemal dwukrotnie. Obecnie jednak utrzymuje się na stałym poziomie. Wspomniany przyrost był dramatyczny. Jeszcze w latach 1988-1991 otyłych było 9% amerykańskich nastolatków. W latach 2003-2004 było to już 17%.

Autorzy badań zwracają uwagę, że otyłość może brać się głównie z braku ćwiczeń fizycznych i spożywania zbyt dużej ilości kalorii. Faktem jest, że rodzin uboższych nie stać na zdrowsze pożywienie. Jednak studium wykazało, że w ostatnich latach dzieci ze wszystkich grup dochodowych przyjmują mniej kalorii niż wcześniej. Jednak tylko dzieci lepiej wykształconych rodziców są regularnie aktywne fizycznie. Różnica sprowadza się do aktywności fizycznej - mówi współautorka badań, Kaisa Snellman. Wykształcone rodziny z większym prawdopodobieństwem angażują się w aktywność fizyczną, taką jak ćwiczenia, spacery, jazda na rowerze - dodaje.

Z danych amerykańskiego Departamentu Rolnictwa wynika, że 9,7% amerykańskiej populacji żyje na obszarach, gdzie dochód na głowę jest niski, a odległość do supermarketu wynosi więcej niż 1 milę. Dla nich jedynym sposobem na zakupy jest dokonywanie ich w zwykłych sklepach, sklepach z alkoholem, na stacjach benzynowych czy żywienie się fast foodami. Wszędzie tam sprzedaje się żywność bogatą w tłuszcze, cukry i sól - twierdzą autorzy badań.

nastolatek otyły