Papierowe baterie zasilane krwią

| Technologia
Rensselaer/Victor Pushparaj

Naukowcy twierdzą, że kartki papieru mogą działać jak baterie i posłużyć do zasilania urządzeń elektrycznych. Co więcej, energię mogą czerpać z krwi lub potu, dzięki czemu przydadzą się do zapewnienia energii implantom znajdującym się wewnątrz ludzkiego ciała.

Papierowe baterie opracowali uczeni z Rensselaer Polytechnic Institute w Nowym Jorku.
Najpierw pokryli oni zwykły papier warstwą nanorurek. Papier stał się czarny i mógł przewodzić prąd. Następnie wystarczyło polać go elektrolitem by uzyskać działającą baterię.

Tak skonstruowane urządzenie mogło zasilać diodę LED. Uczeni stworzyli z niego też wyjątkowo wydajny kondensator, który może być zastosowany np. w elektrycznych samochodach.

Papierowe baterie działają z wieloma elektrolitami, w tym również ze słonymi cieczami znajdującymi się w ludzkim ciele, takimi jak krew czy pot. Dzięki temu znajdą zastosowanie w wielu dziedzinach biologii i medycyny. Kartki papierowych baterii można składać w stosy, dzięki czemu bateria zwiększa swoją pojemność i zapewnia więcej energii.

Uczeni zapewniają, że ich bateria pracuje również wtedy, gdy jest zwinięta, zgięta czy przecięta. Działa w temperaturach od -73 do 176 stopni Celsjusza. Przyda się więc zarówno w Arktyce jak i na pustyni.

Na razie naukowcy nie opracowali jeszcze metody taniej masowej produkcji papierowych baterii. Mają nadzieję, że uda im się stworzyć technikę, dzięki której baterie będą drukowane z wielkich rolek papieru, tak jak drukuje się gazety.

Obecnie akademicy pracują nad zwiększeniem wydajności, niezawodności i bezpieczeństwa swoich baterii.

papierowa bateria nanorurka Rensselaer Polytechnic Institute