Sieci komórkowe mogą się zatykać

| Technologia
garryknight, CC

Firma Machina Research ostrzega, że gwałtowny wzrost liczby nowoczesnych samochodów może przyczynić się problemów z wydajnością sieci komunikacyjnych, a to z kolei będzie powodowało więcej korków i kolizji. Do roku 2024 liczba połączeń typu machine-to-machine (M2M) wzrośnie z obecnych 250 milionów do 2,3 miliarda. Do końca obecnej dekady co 5. samochód będzie korzystał z jakiejś formy połączenia Wi-Fi. Kierowcy poszukujący objazdów, pasażerowie korzystający ze smartfonów i tabletów będą powodowali znaczne skoki liczby połączeń w sieciach lokalnych. To z kolei może przyczynić się do spowolnienia działania tych sieci. Jako, że systemy nawigacji samochodowej i unikania kolizji w coraz większym stopniu zależą od połączeń pomiędzy poszczególnymi pojazdami i zbierają informacje z lokalnych sieci, spowolnienie ich działania czy też przeciążenie sieci może przyczynić się do powstawania korków oraz kolizji. Projektanci sieci już teraz powinni tworzyć je tak, by wytrzymywały gwałtowne skoki liczby połączeń oraz by poszczególne rodzaje sygnałów były dobrze od siebie izolowane.

Jeśli chodzi o ilość przesyłanych danych, to samochody nie stanowią problemu. Jednak obecnie zarządza się zasobami sieciowymi nie na podstawie ogólnej ilości danych, ale na obciążeniu poszczególnych wież nadawczych liczbą połączeń - mówi Matt Hatton, szef firmy Machina. Ostrzega, że w przyszłości, gdy np. na autostradzie utworzy się korek, liczba połączeń kierowanych do najbliższej stacji przekaźnikowej może sparaliżować jej pracę. Stojący w korku ludzie będą bowiem dzwonili do znajomych i współpracowników oraz zabijali czas łącząc się np. z internetem i korzystając z treści multimedialnych.

samochód ruch połączenie korek