Tajniki ptasich sojuszy

| Nauki przyrodnicze
Mdf

Studentka Sarah Goodwin i jej opiekun naukowy, profesor ekologii behawioralnej Jeffrey Podos wykazali, że spizela białobrewa, ptak z rodziny trznadli, zawiera sojusze z rywalami w celu ochrony terytorium przed silniejszym osobnikiem. Naukowcy zidentyfikowali specjalny sygnał dźwiękowym, za pomocą którego sąsiadujące ze sobą ptaki zawierają krótkotrwały sojusz w celu obrony przed instruzem.

Spizele to niewielkie ptaki, których ulubionymi habitatami są zarządzane przez człowieka tereny zielone, takie jak cmentarze, kampusy uniwersyteckie czy szkółki drzew iglastych. Na tych terenach spizele żyją i rozmnażają się. Każdy samiec rozpoczyna dzień od odśpiewania rytualnej pieśni, skierowanej do sąsiadujących z nim samców. Dzięki temu można łatwo stworzyć mapę granic terytorium każdego z samców.

Naukowcy umieszczali przy granicach terytoriów głośniki i sztucznego rywala. Badali, w jaki sposób różne natężenie dźwięków wpływa na zachowanie samca, na którego terytorium pojawia się obcy osobnik. Uczeni odkryli przy tej okazji coś, czego się nie spodziewali. Okazało się, że w mniej więcej 20% przypadków na terytorium samca, który był celem eksperymentu, wlatywał jego sąsiad i również atakował sztucznego napastnika. Zwykle w takich przypadkach eksperyment uznaje się za nieważny i powtarza się go. Panią Godwin zainteresowała jednak częstotliwość takich wydarzeń. Od razu rzucało się w oczy, że sąsiad również zachowywał się agresywnie wobec symulowanego intruza, a gospodarz danego terenu tolerował fakt, że sąsiad naruszył jego granice. Mechanizm tworzenia przymierza celem ochrony terytorium był bardzo rzadko obserwowany wśród ptaków - mówi młoda uczona.

Godwin zaczęła interesować się okolicznościami, w których dochodzi do zawarcia przymierza. Dzięki szczegółowemu badaniu śpiewu odkryła, że kluczowa jest częstotliwość trelu, która wskazuje na poziom zagrożenia. Sąsiad przychodził na pomoc zagrożonemu ptakowi, gdy zarówno częstotliwość jego własnego trelu jak i trelu napastnika były wyższe od trelu napadniętego. Napadnięty mógł liczyć na sąsiada tylko wówczas, gdy śpiew napastnika wskazywał, iż jest on silniejszy od napadanego.

Naszym zdaniem przychodzący z pomocą sąsiad robi to nie tylko dlatego, że woli mieć słabszego sąsiada, ale woli też, by ten sąsiad nie został zastąpiony przez silniejszego osobnika. To pozwala nam przewidzieć kto, z kim i w jakich okolicznościach może zawrzeć sojusz - mówi Goodwin.

spizela białobrewa sąsiad rywal pomoc napastnik