Wyścig do eksaskali

| Technologia

Rząd USA prowadzi prace mają na celu stworzenie eksaskalowego superkomputera. Pierwotnie sądzono, że taka maszyna powstanie w ciągu 10 lat po zbudowaniu pierwszej maszyny, której wydajność liczona jest w petaflopach. Taki system powstał w 2008 roku, jednak w 2018 nie zobaczymy eksaskalowego komputera. Problemy piętrzące się przed specjalistami są zbyt duże.

Amerykanie wyznaczyli sobie nową dane stworzenia komputera, którego wydajność liczona będzie w eksaflopach. To rok 2023. System taki powstanie, o ile uda się rozwiązać wiele istotnych problemów. Jednym z nich jest zapewnienie stabilnej pracy superkomputera, którego poszczególne elementy będą zapewne ulegały ciągłym awariom. Kolejny problem stanowi samo przetwarzanie równoległe odbywające się pomiędzy setkami milionów rdzeni obliczeniowych. Jeszcze inne wyzwanie to zapewnienie komputerowi odpowiedniej ilości energii. Ocenia się obecnie, że do pracy będzie on potrzebował 20-30 megawatów.
Rząd USA przeznaczy w bieżącym roku niemal 300 milionów dolarów na rozwój eksaskalowego komputera, a całkowity szacowany koszt takiego systemu, to - jak dowiadujemy się z dokumentów Departamentu Energii - około 3 miliardów dolarów.
Jack Dongarra z University of Tennessee, jeden z twórców listy TOP500, na której wymienionych jest 500 najpotężniejszych superkomputerów na świecie, informuje, że Chiny prowadzą prace nad dwoma 100-petaflopsowymi systemami i prawdopodobnie wkrótce ogłoszą ich powstanie.

Z kolei Steve Conway, analityk z IDC, stwierdza, że wyścig pomiędzy USA, Chinami, Europą i Japonią, ma na celu postawienie stopy na nowym terytorium eksaskalowych systemów obliczeniowych.

superkomputer eksaflop USA