Możemy się uczyć, śpiąc

| Psychologia
mandiberg (Michael Mandiberg), CC

Podczas snu nie tylko dochodzi do konsolidacji świeżych śladów pamięciowych. Okazuje się, że śpiąc, możemy się także uczyć. Co więcej, zachowujemy zdobyte umiejętności na jawie.

Specjaliści z Instytutu Nauki Weizmanna odkryli, że jeśli określone zapachy są prezentowane w czasie snu tuż po dźwiękach, to gdy później zarówno w śnie, jak i po przebudzeniu odtwarzany jest sam ton, ludzie zaczynają poszukiwać woni albo reagują awersyjnie. Jak widać, uśpionych można poddać warunkowaniu klasycznemu.

Eksperymenty związane z uczeniem w czasie snu są trudne. Badacze muszą np. być pewni, że ochotnicy zasnęli i pozostają uśpieni przez całą lekcję. Jak dotąd najbardziej rygorystyczne testy sennego uczenia słownego nie wykazały, by zachodziło jakiekolwiek przyswajanie informacji.

Prof. Noam Sobel, Anat Arzi oraz eksperci ze Szpitala Loewensteina i Academic College of Tel Aviv–Jaffa wybrali pary dźwięk-zapach z kilku powodów. Po pierwsze, prezentacja nie skutkuje wybudzeniem, a mózg przetwarza bodźce i może na nie reagować. Po drugie, reakcje na zapach są takie same podczas snu i na jawie: zaciągamy się głębiej w odpowiedzi na przyjemny aromat i wstrzymujemy oddech, kiedy zapach jest nieprzyjemny (zmienność w węszeniu można nagrywać zarówno w dzień, jak i w nocy). Po trzecie wreszcie, choć tego typu warunkowanie może wydawać się proste, angażuje niektóre z wyższych obszarów mózgu, np. biorący udział w tworzeniu wspomnień hipokamp.

Gdy ochotnicy spali w laboratorium, odtwarzano dźwięk, po którym pojawiał się zapach (przyjemny bądź nieprzyjemny). Później puszczano inny dźwięk, a po nim zapach z przeciwnego końca skali przyjemności. Po jakimś czasie demonstrowano same dźwięki. Okazało się, że śpiący reagowali na nie, jakby związana z nimi woń była nadal obecna, czyli głęboko się zaciągając albo spłycając oddech.

Następnego dnia czuwającym tym razem badanym znowu prezentowano same dźwięki. Chociaż ludzie nie pamiętali, że słyszeli je w nocy, wzorce oddechowe świadczyły o czymś innym. Gdy prezentowano dźwięki skojarzone z miłymi aromatami, ochoczo wciągali powietrze, a gdy do ich uszu docierały tony kojarzone ze smrodem, oddech stawał się płytszy.

Izraelczycy zastanawiali się, czy warunkowanie ma jakiś związek z fazą snu. W drugiej fazie studium prowadzili uczenie albo tylko w fazie REM (snu paradoksalnego), albo tylko w fazie NREM. Stwierdzili, że o ile reakcja była o wiele silniej zaznaczona w fazie REM, o tyle transfer skojarzenia ze snu na jawę wydawał się oczywisty wyłącznie po uczeniu w fazie NREM. Sobel i Arzi dywagują, że w czasie fazy REM jesteśmy co prawda bardziej podatni na bodźce z zewnątrz, ale tzw. amnezja marzeń sennych wpływa także na warunkowanie prowadzone na tym etapie snu. Faza NREM odgrywa za to ważną rolę w konsolidacji śladów pamięciowych, stąd efekty widoczne na jawie.

uczenie warunkowanie klasyczne sen jawa faza REM NREM zapach woń aromat dźwięk Noam Sobel Anat Arzi