Mozilla przeciwko Microsoftowi
Mozilla otrzymała prawo przyłączenia się do pozwu Opery przeciwko Microsoftowi. Norweska firma oskarżyła w 2007 roku Microsoft, iż dołączenie Internet Explorera do systemu Windows jest czynem nieuczciwej konkurencji. Ostatnio Komisja Europejska dała zielone światło dla wszczęcia odpowiednich procedur przeciwko Microsoftowi. Opera zyskała tymczasem sojusznika. Mitchell Baker, szefowa Mozilli, tak pisze w firmowym blogu:
Moim zdaniem nie ulega absolutnie żadnej wątpliwości, że powyższe stwierdzenie [o szkodzeniu konkurencyjności przez związanie IE z Windows - red.] jest prawdziwe. Prawdziwe co do joty. Pracuję nad rozwojem przeglądarek jeszcze zanim Microsoft zaczął prace nad IE i szkody, które Microsoft poczynił dla konkurencyjności, innowacyjności i samego tempa rozwoju sieci, są oczywiste i wciąż mają miejsce. Inną kwestią jest rozstrzygnięcie, czy istnieją odpowiednie środki zapobiegawcze i jakie mogły by one być. Jednak pytanie o ich istnienie nie zmienia faktu, że praktyki biznesowe Microsoftu przyczyniły się do zmniejszenia roli konkurencji (a praktycznie jej wyeliminowania), wyboru oraz innowacyjności w sposobie, w jaki ludzie zyskują dostęp do Internetu.
Mozilla otrzymała od KE status "trzeciej zainteresowanej strony". Oznacza to, że nie jest stroną w postępowaniu, ale ma prawo wglądu do poufnych dokumentów, które KE wysłała do Microsoftu, może podawać KE własne argumenty i brać udział w przesłuchaniach, jeśli Microsoft takich zażąda.
Komentarze (10)
Jurgi, 10 lutego 2009, 00:36
I tu wyszczerz, bo w ramach flejmu niektórzy zwolennicy Firefoksa wytykali Operze, że się głupio i bezprzedmiotowo awanturuje, celem zrobienia wokół siebie hałasu. Powinno im być teraz łyso.
Kain, 10 lutego 2009, 07:28
Istna głupota ze strony KE i Opery. Windows jest produktem M$ i mogą dołączać do niego co chcą, ba mogą z nim robić co chcą. Cała ta sytuacja wygląda tak jakby kazano Chevroletowi montować w swoich samochodach silniki BMW lub VW.
Autor oprogramowania ma prawo robienia z nim co tylko chce bo to jest jego własność !
I nie wpływa na ten fakt to, że akurat padło na M$ (którego swoją drogą fanem nie jestem )
wilkoquak, 10 lutego 2009, 11:17
@Kain: masz racje. Poza tym nie kojarzę żeby ktoś atakował Apple, lub któregoś z dystrybutorów Linuxa a w nich tez przecież są przeglądarki.
poza tym: JAK DO CHOLERY MAM ŚCIĄGNĄĆ PO FORMACIE CZY NA ŚWIERZYM KOMPIE FIREFOXA BEZ ZAINSTALOWANEGO IE?!?!
Tomek, 10 lutego 2009, 11:52
Bicie piany, to samo mogliby zrobić z WMP, MSN, WMC. Niech każdy wybierze co chce. Ja mam pomysł na alternatywę, zamiast usuwać IE ze standardu, to niech na stronie startowej otworzą się linki do konkurencji, chociaż to też nie będzie za uczciwe względem MS.
riv, 10 lutego 2009, 14:51
@wilkoquak
Możesz zawsze miec Firefox-a lub Operę (tudzież inną przeglądarkę) na pendrive Poza tym, możesz zrobić tak: Mój Komputer -> W pasku adresu po prostu wpisz adres witryny. Enter.
IE jest do tego stopnia zintegrowane z systemem, że sam Explorer działa jak przeglądarka internetowa. Podejrzewam, że usunięcie IE z systemu nie byłoby żadnym problemem ze strony M$, jednak.... po co tracić wpływy?
Oczywiście nie jest to zdrowe dla samego internetu: użytkowników korzystających z IE jest ogrom. Pisząc CSS niestety muszę zawsze się nagłowić nad problemem "jak to napisać, żeby w IE wyglądało równie dobrze?" Gdyby rynek przeglądarek wyglądał inaczej, powiedzmy 30%/30%/30% (IE/FF/OPERA) zapewne zmusiłoby to M$ do zwiększenia prac nad poprawą błędów w IE. Na dzień dzisiejszy (zapewne zostanę skrytykowany za to) uważam IE za jedną z gorszych i mało wydajnych/bezpiecznych przeglądarek internetowych.
Jurgi, 10 lutego 2009, 16:55
Moim zdaniem powinni raczej naciskać na MS w kwestii respektowania standardów www, oraz promować otwarte oprogramowanie i standardy w ogóle, na przykład w administracji. Niewiele w tej mierze się dzieje, niestety. Zabawne, że otwarte oprogramowanie często mocniej promują u siebie kraje totalitarne, a w każdym razie odległe od demokracji…
mikroos, 10 lutego 2009, 17:19
Różnica jest tutaj zasadnicza. Przeglądarkę internetową możesz usunąć z Linuksa bez kłopotu. Tymczasem usunięcie IE z Windowsa powoduje rozjechanie się znacznej części systemu.
thibris, 10 lutego 2009, 22:27
Ok, ale nikt z niego korzystać Ci nie karze. Jaki problem widzisz w "bytowaniu" IE na dysku, skoro go nie używasz ? Ja używam FF i jakoś IE mi w systemie nie przeszkadza.
Cała sprawa jest jakaś chora. Kain miał racje w swoim poście - mój system - instaluje w nim co chce. Inna sprawa, gdyby moje oprogramowanie wykluczało lub utrudniało używanie oprogramowania firm trzecich - tutaj taka sytuacja nie zachodzi.
KE sobie wymyśla zasady dla sportu. Wynikiem czego jest możliwość zakupienia systemu bez przeglądarki, a że nikt tego i tak nie kupuje... No cóż - to już nie problem KE prawda ?
Z innej strony. Wyprodukuję sobie pasjansa, notatnik, albo kalkulator i zaskarżę MS za to że dołącza swoje produkty do swojego systemu, a moich nikt nie chce instalować ? Gdzie tu sens ?
Kiedyś w Polsce miało powstać lub powstało prawo zakazujące przypiekarniowym sklepom z pieczywem sprzedawania wyłącznie swoich produktów. Dziesięć procent asortymentu miało pochodzić z innych piekarni ? To też było/jest chore :/
mikroos, 10 lutego 2009, 23:06
Ja nie mówię, że należy zabronić MS dołączania IE do systemów Mówię jedynie o tym, w czym KE dostrzega różnicę.
thibris, 11 lutego 2009, 13:47
Tylko teraz czy KE ma racje ?
Nie wiem czy kiedykolwiek się bawiłeś nakładkami na interfejs użytkownika w Windowsach. Podmienia całkowicie wszystko co związane z pulpitem, eksploratorem windows i tym podobnymi. Czy twórcy takich programów mają prawo domagać się możliwości deinstalacji Eksploratora Windows od MS ? Usunięcie go też powoduje wiele problemów z działaniem systemu.
Jak już pisałem wcześniej - sprawa powinna się rozbić o to czy MS utrudnia jakoś instalowanie programów konkurencji. Jeśli nie to wara im od tego co umieszczają w swoim systemie. Inaczej za jakiś czas kupując Windowsa będziesz miał możliwość kupienia wersji z samym jądrem systemu. Resztę doinstalujesz od firm trzecich. Tylko ponownie - kto to w ogóle kupi ?