Nowe źródło wodoru
Z pisma Chemistry World dowiadujemy się o pomyśle na pozyskiwanie wodoru z zupełnie nowego źródła. Gerardine Botte z Ohio University opracowała metodę, który pozwala na pozyskiwanie wodoru z... moczu.
Musimy pamiętać, że głównym (oczywiście, oprócz wody) składnikiem moczu jest mocznik, a w każdej jego molekule znajdują się cztery atomy wodoru. Są one, co niezmiernie istotne, słabiej związane z molekułą niż atomy wodoru z atomami tlenu w molekułach wody. A to z kolei oznacza, że pozyskanie wodoru z mocznika jest znacznie tańsze niż z wody.
Doktor Botte opracowała tanią aluminiową elektrodę, która służy do bardzo efektywnego pozyskiwania wodoru w procesie elektrolizy. Wystarczy wspomnieć, że do pracy potrzebuje ona napięcia rzędu 0,37 wolta, podczas gdy do pozyskania wodoru z wody konieczne jest napięcie 1,23 wolta.
Pani doktor jest przekonana, że jej metodę można w bardzo łatwy sposób skalować i stworzyć instalacje zajmując się pozyskiwaniem wodoru z najbardziej rozpowszechnionego odpadu na Ziemi. Uzyskamy tanie paliwo i przy okazji nieco oczyścimy ścieki.
Komentarze (13)
radar, 6 lipca 2009, 13:28
muszę poruszyć temat na zebraniu wspólnoty, zamiast płacić za ścieki jeszcze zarobimy
Czy ktoś obeznany z chemią (ja to miałem lata temu i to słaby byłem ) może mi powiedzieć jaki jest produkt uboczny rekacji odzyskiwania wodoru z mocznika (oprócz wodoru rzecz jasna;) )?
No i ta wydajność (za wiki): około 2,5% mocznika w moczu nie powala z nóg.
Przemek Kobel, 6 lipca 2009, 13:48
Mam wrażenie, że głównym składnikiem moczu jest jednak woda.
kwiateusz, 6 lipca 2009, 14:28
to bedzie 2w1 wodor z wody i z mocznika będą pozyskiwać za 1 podejściem
już mam tą wizje, separator wodoru w każdym wc!
lucky_one, 6 lipca 2009, 14:31
Tak, mocz to niestety głównie woda.
Co do produktów ubocznych, to tak na oko oprócz wodoru powstanie azot oraz czad (lub dwutlenek węgla jeśli w reakcji będą uwalniać się dostateczne ilości energii aby dopalić czad do dwutlenku węgla tlenem z otoczenia - przy odpowiednim katalizatorze zapewne nie potrzeba wielkich nakładów energii - ogrzanie do 100-200*C zapewne by wystarczyło). Aha - przy dopalaniu czadu uwolni się więcej energii niż się dostarczyło, więc jeśli by ją odzyskiwać i zużywać np na cele grzewcze lub przekształcać na prąd do elektrolizy, to nakłady energetyczne na tę reakcję powinny być bardzo znikome
Bardzo fajna rzecz - tylko faktycznie podstawowym problemem jest niskie stężenie mocznika w moczu. Z tego względu całe przedsięwzięcie opłaca się jedynie w instalacjach przemysłowych - np oczyszczalniach ścieków..
Co do 2w1.. obawiam się że to nie takie proste Też o tym myślałem, ale podejrzewam że do obu procesów potrzebne by były nieco odmienne warunki. Co najwyżej instalacje do pozyskiwania wodoru mogły by odbierać podczyszczone ścieki i najpierw przepuszczać je przez instalację mocznikowo-wodorową, a później dopiero przez właściwą, wodno-wodorową. Takie rozwiązanie na pewno było by tańsze niż sprowadzanie wody specjalnie do elektrolizy..
marximus, 6 lipca 2009, 15:38
najważniejsze że "surowiec" jest o niewyczerpalnych źródłach, łatwo dostępny no a przede wszystki koszt pozyskania wodoru jest mniejszy, a to jest głowny problem przy pozyskiwaniu wodory z wody, ponieważ koszt energetyczny pozyskania wodoru z wody przekracza energie uzyskaną z tego wodoru.
i wreszcie będziemy mogli sikać do baku heheheh, szybki postój i rodzinka zamiast w krzeczki to do baku i dalej w droge
pipon, 6 lipca 2009, 18:29
W ciekłym kale (czyt. sraczce) jest też dużo atomów wodoru i odoru!, który można wykorzystać w przemyśle spożywczym czy kosmetyce!
Natomiast polski mocz był by idealnym półproduktem do produkcji wodoru gdyby nie brak certyfikowanych unijnie - uczciwych i czystych ODLEWNI!
diviner, 6 lipca 2009, 22:09
Chciałbym tylko zauważyć, że atomy wodoru w wodzie nie są związane z "cząsteczką wody" istotnym tutaj wiązaniem, a z tlenem - dopiero tlen i wodór jako całość tworzą cząsteczkę. Oczywiście można mówić o wiązaniu wodorowym, ale nie o nie tutaj chodzi.
W. Grzeszkowiak, 6 lipca 2009, 22:37
Trudno się nie zgodzić Notka wyedytowana.
Tolo, 7 lipca 2009, 00:27
Śmierdząca sprawa.
za wikiedia człowiek wydala od 0,6-2,5 litra powiedzmy ze będzie tego "liter"
(jakoś mam sentyment do tej jednostki ale w kontekście przyjmowania płynów)i mamy 25 ml mocznika dziennie to chyba za dużo nie jest. Jeśli natomiast zaczęła by to robić oczyszczalnia to problemem będzie stężenie, można spokojnie przyjąć ze na jedno sikanie przypada jedno spuszczenie wody a czasem nawet mycie rąk!!! dołóżmy do tego pranie zmywarki wanny i prysznice i tak dalej i mamy to tak rozcieńczone ze to może się nie opłacić.
Ten pomysł ma dla mnie takie wewnętrzne fuj. To chyba wymyślił jakiś urofil.
Tylko czekać aż jakiś koprofil wpadnie na pomysł używania ludzkich odchodów do opalania mieszkań (choć to bywa na świecie stosowane) odpowiednie sitko do maszynki do mięsa podsuszyć i mamy eko-groszek prosto tanio i ekologicznie w warunkach domowych. Mam nadzieje ze żaden z moich sąsiadów nie otworzy mi takiej suszarni opału w okolicy.
lucky_one, 8 lipca 2009, 18:24
Ze stężeniem masz rację..
Aczkolwiek..
Może mocznik można łatwo oddzielić od wody? Wtedy nie było by problemu.
Albo jeszcze lepiej - może wcale nie trzeba go wydzielać z wody. Po prostu prowadzić elektrolizę przy obniżonym napięciu - wtedy mocznik zamieni się w wodór i 'spaliny' i zostanie sama woda. Ją można poddać kolejnej (mocniejszej) elektrolizie..
Nie wiem czy jest to możliwe i jakie należy spełnić warunki.. jakoś elektrochemia nigdy mnie nie kręciła
waldi888231200, 23 lipca 2009, 02:06
Ty chyba jesteś robotem (i to nie na baterie) , bo to właśnie dzięki tej elektrochemii mogłeś się kręcić nawet przy pisaniu powyższego posta.
lucky_one, 23 lipca 2009, 09:15
Słuchaj, aż taki nieobeznany w tym temacie nie jestem - studiuję chemię, ale po prostu nigdy nie lubiłem wkuwania z elektrochemii szeregu napięciowego, na której elektrodzie co się wydzieli i tym podobnych dupereli. Wolę chemię nieorganiczną oraz katalizę.
waldi888231200, 26 lipca 2009, 03:23
???