Prehistoryczny las kontra producenci mebli
Huragan Katrina wykopał spod osadów las sprzed ok. 52 tys. lat. Śpiesząc się, by zdążyć przed niszczącymi drewno zwierzętami, naukowcy dopiero zaczęli badać znalezisko z okolic miasta Mobile w Alabamie, a już wiadomo, że prehistorycznym cyprysowatym zagraża coś jeszcze - firmy chcące przerobić drewno na unikatowe meble.
Las ma powierzchnię co najmniej 1,3 km2. Znajduje się ok. 18 m pod powierzchnią Zatoki Meksykańskiej. W warunkach beztlenowych drzewa zachowały się tak dobrze, że po przecięciu nadal czuć charakterystyczny zapach soku.
Jak doszło do odkrycia? Rok po Katrinie właściciel sklepu ze sprzętem nurkowym rozmawiał z Benem Rainesem, nurkiem, a zarazem dyrektorem wykonawczym organizacji Weeks Bay Foundation. Opowiedział mu o miejscowym rybaku, który natrafiwszy na stanowisko z bogatą fauną, stwierdził, że pod spodem znajduje się coś dużego. Jak się okazało, handlarz wziął sprawę we własne ręce i podczas wyprawy natrafił na las. Ponieważ nurkowie przywłaszczają sobie artefakty, sklepikarz przez wiele lat nie chciał zdradzić Rainesowi lokalizacji cudu natury. Przełamał się dopiero w zeszłym roku i gdy dyrektor sam zanurkował, ujrzał kikuty i zwalone pnie przekształcone w rafę.
Raines skontaktował się z Grantem Harleyem, dendrochronologiem z Uniwersytetu Południowego Mississippi. Później dołączyła do niego geograf Kristine DeLong z Uniwersytetu Stanowego Luizjany. Naukowcy stworzyli mapę sonarową okolicy - stąd wiadomo, że większość lasu nadal tkwi w osadach - i zbadali 2 pobrane przez Rainesa próbki. DeLong planuje samodzielne zejście pod wodę.
Obecnie Weeks Bay Foundation walczy o to, by przekształcić las w rezerwat. Inaczej istnieje ryzyko, że pozostanie z niego tylko wspomnienie, a z fragmentów drewna powstaną pamiątki łowców skarbów lub stoliki do kawy. W tym samym czasie zespół badawczy zabiega o fundusze. Harley podkreśla, że kikuty są tak duże (mają do 2 m średnicy), że dzięki nim można by odtworzyć tysiące lat klimatycznej historii regionu.
Raines obawia się, że choć nigdy nie zdradził kontaktującym się z nim firmom, gdzie znajduje się prastary nagi las, prędzej czy później i tak uda im się do niego dotrzeć. Prowadząc kampanię na rzecz utworzenia rezerwatu, fundacja zwróciła się do kilku agend federalnych, m.in. Bureau of Ocean Energy Management. Liczy także na współpracę z Muzeum Historii Naturalnej w Waszyngtonie czy Akwarium Ameryk w Nowym Orleanie. Dzięki tym instytucjom można by zaprezentować las społeczeństwu.
Komentarze (0)