Chował się, aż wreszcie go sfotografowano
Pewne grzyby glebowe były dotąd znane nauce wyłącznie ze swojego DNA. Teraz udało się je wyhodować, obejrzeć pod mikroskopem elektronowym, sfotografować i nazwać. Choć Archaeorhizomycetes finlayi, bo o nim mowa, wcześniej nie widziano, jest bardzo rozpowszechniony w glebie. Jego obecność odnotowywano podczas badań środowiskowego DNA.
Nie da się pobrać próbki gleby, by nie znaleźć w niej dowodów na występowanie tych grzybów. Nic więc dziwnego, że ludzie chcieli wiedzieć, jak wyglądają – wyjaśnia prof. Timothy James.
Mykolodzy pracujący pod przewodnictwem Anny Rosling z Sveriges Lantbruksuniversitet badali przypadki mikoryzy, czyli współżycia korzeni z grzybami. Zauważyli wtedy, że na czubkach korzeni drzew iglastych oprócz interesujących ich gatunków występują także nieznane grzyby. Kiedy wyhodowaliśmy grzyby z mikoryzy, byliśmy bardzo podekscytowani. Okazało się bowiem, że jedna z kultur zawierała nieznane grzyby – opowiada Rosling. Później okazało się, że należą one do Grupy Klonów Glebowych 1 (ang. Soil Clone Group 1, SCG1). To wspomniana wcześniej wyjątkowo wszędobylska, ale znana wyłącznie z DNA linia grzybów. James uważa, że nie tworzy struktur nieznanych nauce, które mogłyby na kimś zrobić wrażenie, ale zwykłe ujrzenie i sfotografowanie niewidzialnej dotąd formy życia jest naprawdę ekscytujące.
Wyhodowane A. finlayi to wolno rosnąca forma, która nie wytwarza typowych rozprowadzanych za pośrednictwem wody lub powietrza zarodników (spory są wyłącznie glebowe). Oznacza to, że grzyby te bardzo rzadko, jeśli w ogóle, bywają na powierzchni ziemi.
Nie mamy żadnych dowodów, że A. finlayi jest patogenem; nie mamy też dowodów, że wchodzi w relacje mutualistyczne i robi coś pożytecznego dla rośliny [lub że jest endofitem]. To trochę nudny grzyb – mówi rozczarowany James. Niewykluczone, że zajmuje się on rozkładem obumarłych roślin. Potwierdzałby to fakt, że w laboratorium rósł, jeśli zasilano go glukozą lub celulozą, czyli głównym budulcem roślinnych ścian komórkowych. Rosling podkreśla, że rozpowszechnienie grzyba świadczy o jego ważnej roli ekologicznej.
A. finlayi należy do podgromady Taphrinomycotina. O wadze odkrycia świadczy choćby to, że reprezentują ją również wywołujące pneumocystozowe zapalenie płuc Pneumocystis jiroveci (narażone są na nie osoby z upośledzoną odpornością, np. chorzy na nowotwory czy zakażeni wirusem HIV).
Komentarze (2)
GregVIII, 13 sierpnia 2011, 18:03
jiz 6 miesięcy i takie maleństwo wyrosło. Po 2-3dniach na szalkach petriego ma się ogromniaste hodowle a tutaj 6 miechów i takie prawie nic.
Przynajmniej tyle, że w końcu ktoś to przyłapał i wyhodował. No i opisał.
+1 do przypadku w badaniach
mnichv10, 13 sierpnia 2011, 20:13
Grzyb jest widzę w szoku, że go w końcu zauważono.