Atomowy ping-pong fotonami jest możliwy
Atomy mogą absorbować i ponownie emitować światło. Jednak zwykle te zaabsorbowane fotony są emitowane we wszystkich możliwych kierunkach. Naukowcy z Uniwersytetu Technologicznego w Wiedniu teoretycznie dowiedli, że za pomocą soczewek można doprowadzić do sytuacji, w której foton emitowany przez atom trafi do drugiego atomu, przez który zostanie zaabsorbowany, a następnie zostanie emitowany do pierwszego atomu. W ten sposób atomy będą przekazywały sobie foton z niezwykłą precyzją.
Jeśli atom emituje foton gdzieś w przestrzeni, to kierunek emisji jest całkowicie przypadkowy, jest zatem niemal niemożliwe, by atom położony gdzieś w przestrzeni przechwycił ten foton. Foton propaguje się jako fala, co oznacza, że nikt nie jest w stanie dokładnie określić, w jakim kierunku się rozprzestrzenia. Tylko przypadkiem może on trafić do drugiego atomu, mówi profesor Stefan Rotter.
Sytuacja może jednak ulec zmianie, gdyż eksperyment z atomami i fotonem przeprowadzimy w zamkniętym środowisku. Naukowcy z Austrii przywołują tutaj przykład galerii szeptów, najczęściej sferycznych czy elipsoidalnych struktur, gdzie dwie osoby – ustawione w konkretnych miejscach – mogą porozumiewać się szeptem na duże odległości. Coś podobnego można zbudować dla światła, umieszczając dwa atomy w odpowiednich punkach elipsy. W praktyce jednak atomy takie trzeba by umieścić w tych punktach z niezwykłą precyzją, wyjaśnia Oliver Diekmann, główny autor artykułu opublikowanego w Physical Review Letters.
Austriacy postanowili się opracować lepszą strategię umożliwiającą przekazywanie fotonu pomiędzy atomami. W swoich rozważaniach wykorzystali soczewki typu rybie oko. Dzięki nim możliwe jest spowodowanie, że wszystkie promienie emitowane z jednego atomu dotrą po zakrzywionym do krawędzie soczewki, gdzie zostaną odbite i po innym zakrzywionym torze dotrą do atomu docelowego, mówi Diekmann. Wykazaliśmy, że sprzężenie pomiędzy atomem, a licznymi drganiami swobodnymi pola świetlnego można wykorzystać w taki sposób, by precyzyjnie skierować foton z jednego atomu do drugiego, dodaje profesor Rotter.
Uczeni z Wiednia przeprowadzili dowód teoretyczny, jednak zapewniają, że jego przetestowanie jest możliwe już przy użyciu obecnie dostępnych technologii. W praktyce wydajność takiego systemu można zwiększyć, używając nie dwóch atomów, a dwóch grup atomów. Eksperymenty tego typu mogą być interesującymi punktami wyjścia dla kwantowych systemów kontroli służących badaniu interakcji światła i materii, zapewnia Rotter.
Komentarze (25)
Jarek Duda, 18 stycznia 2024, 12:39
Ciekawe, przypomina superradiance ( https://en.wikipedia.org/wiki/Superradiance ): deeksytacja stymulowana samą obecnością wnęk - rozszerzenie do eliptycznej wnęki.
I podczas gdy spontaniczna emisja rzeczywiście ma praktycznie losowy kierunek, jeszcze jest stymulowana ( https://en.wikipedia.org/wiki/Stimulated_emission ) - obecnością innych fotonów, deekscytując w ich kierunku.
Przyjmuje się że stymulowana zachodzi np. wewnątrz medium lasera - natomiast pytanie czy jest możliwa dla zewnętrznego celu (jak powyższe zastępując wnękę laserem) chyba pozostaje otwarte (? dalej organizuję test, przykładowe zastosowanie: two-way quantum computers - https://arxiv.org/pdf/2308.13522 )
Jarek Duda, 19 stycznia 2024, 09:56
ps. Powiązane: tzw. "quantum corrals" też często eliptyczne wnęki, np. https://arxiv.org/pdf/cond-mat/0211607 ... i odtwarzają też na "walking droplets"( http://dualwalkers.com/statistical.html ): https://www.nature.com/articles/s41567-017-0003-x
Astro, 20 stycznia 2024, 15:44
Raczej średnio, bo to niezbyt precyzyjny termin, a pod każdą nieokreśloność można przykleić sporo.
Fizyka nie zna czegoś takiego. W pracy chodzi jedynie o zwykłą absorpcję i emisję spontaniczną. Link do pracy Mariusz podał.
P.S. Dla przypomnienia (i ustalenia uwagi) fizyka (po polsku) zna:
- absorpcję;
- emisję spontaniczną;
- emisję wymuszoną.
Inne "rzeczy" pozostają ewentualnie w świecie dysku i nigdzie indziej. Empiria ponad wszystko.
Jarek Duda, 20 stycznia 2024, 17:14
Wzbudzone atomy zwykle deekscytują spontanicznie - emitując foton w praktycznie losowym kierunku, chyba że stymulujemy tą deekscytację w emisji wymuszonej.
Dyskutowany artykuł wychodzi ze spontanicznej zamiast tego używając wnęki o odpowiednim kształcie, co też się robi w tzw. superrariadnce: https://en.wikipedia.org/wiki/Super_radiant_emission
Np. poniższy diagram z https://www.iqclock.eu/about.html:
Astro, 20 stycznia 2024, 17:30
Same z siebie - ZAWSZE. (Doktorze, po polsku TĘ!). Nie wiem co wnosi Twój wpis, bo nieco wyżej (krótko) napisałem to samo. Po polsku "deekscytacja" jest nieco nietrafnym terminem (a przynajmniej zbyt wieloznacznym), ale liczę na ogarnięcie się.
Nie ma ZAMIAST. Cały czas jest spontaniczna, a "wnęka", czyli "maxwellowskie rybie oko" to tylko techniczny szczegół.
Najpiękniejsze obrazki nie zmienią rzeczywistości.
Jarek Duda, 20 stycznia 2024, 17:57
Proces emisji fotonu optycznego ze wzbudzonego atomu to jego deekscytacja (nie jest natychmiastowy np. https://science.sciencemag.org/content/328/5986/1658 ).
Możliwości jej stymulowania, ukierunkowania oznacza że nie zawsze jest spontaniczna - dlatego napisałem "zwykle".
Zwiększamy jej prawdopodobieństwo warunkami - słowo "stymulowana" jest bardziej adekwatna niż "wymuszona" - które byłoby uprawnione gdybyśmy byli w stanie zwiększyć prawdopodobieństwo do 100%, co chyba technicznie jest bardzo trudne.
Astro, 20 stycznia 2024, 18:13
Czyli emisja spontaniczna, choć oczywiście (po polsku) atom jako całość traci energię (założyłem, że "jego" dotyczy atomu - wiele trzeba się niestety w Twoim przypadku domyślać).
Coś to wnosi w powyższej rozmowie? Gdybyś myślał, że mnie "oświecasz", to jesteś w błędzie, niestety.
Możliwość emisji wymuszonej - krótko? Po polsku, zwięźle i dosadnie. Mam nadzieję, że rozumiesz, iż emisja wymuszona nie stanowi dla mnie jakiegokolwiek problemu - dodawanie słowa "ukierunkowana" po "stymulowanej" (po polsku WYMUSZONEJ) jest zbędne. Inna nie istnieje.
Kto co woli. Osobiście uważam, że ten biedny elektron nie jest łechtany i "stymulowany" (fuj, lewactwo ), tylko zwyczajnie "zmuszony". Nie ma nic do powiedzenia.
No proszę, prawie dociera, ale na poziomie mikro mamy TYLKO prawdopodobieństwo - nic więcej.
No może nie 100%, ale o laserach chyba słyszałeś?
Ed.: Zapomniałem. Co wnosi "foton optyczny"? Nieoptyczny jest równie dobry.
Jarek Duda, 20 stycznia 2024, 18:30
Wzbudzony atom to z perspektywy energii lokalne minimum dynamiki elektronu, wyjście z tego stanu czyli deekscytacja może nastąpić spontanicznie (termodynamika, tunelowanie, oddziaływanie z dość losowym otoczeniem) ... a można je ułatwić: stymulować nie wymuszać, np. oddziałując falą o zgodnej częstotliwości żeby intuicyjnie wybić wahadełko z lokalnego minimum.
Napisałem optyczne bo są też inne np. z oddziaływania z jądrem - electron capture, internal conversion (aż sobie sprawdziłem dla kolegi purysty: "konwersja wewnętrzna").
Astro, 20 stycznia 2024, 18:50
Wiem Jarku, że sobota, ale może ogarnij się. Jak wzbudzony, to jakie minimum? Lokalnie atom ma "mniejsze minimum". (I nie chodzi tylko o "dynamikę").
Tunelowanie mi się podoba. W końcu, jak nauczył Cię pewien gość, w ten sposób świecą gwiazdy, prawda? Tylko wiesz, powoływanie się na termodynamikę i losowe otoczenie ma się KOMPLETNIE nijak do SPONTANICZEJ EMISJI. Ciągle błądzisz - fizyką klasyczną NIE WYTŁUMACZYSZ mechaniki kwantowej, ale zdecydowanie nie jesteś fizykiem. Przykro mi to mówić.
Fajnie..., ale jaki trunek?
Uuu. Brawo. Czyli jednak są NIEOPTYCZNE.
Jarek Duda, 20 stycznia 2024, 19:04
Napisałem "lokalne minimum" - stan podstawowy to globalne (pomijając rozpad protonu), elektrony trochę pozostają we wzbudzonych stanach co znaczy że w pewnym dynamicznym sensie tam jest lokalne minimum.
Tunelowanie jest też obserwowane klasycznie ( http://dualwalkers.com/statistical.html ) - skacząca kropelka zwykle odbija się od bariery poniżej, ale czasem przetuneluje (też z wykładniczo malejącym prawdopodobieństwem) - ze względu na praktycznie losowe zachowanie sprzężonego pola (termodynamika).
W QM stany wzbudzone są stabilne - dla deekscytacji potrzebują interakcji z otoczeniem, które jest praktycznie losowe (termodynamika).
Odnośnie intuicji wybijania z lokalnego minimum, bardziej formalnie to np. https://en.wikipedia.org/wiki/Stochastic_resonance
Znikam i pozdrawiam nowe wcielenie chyba Astro
Astro, 20 stycznia 2024, 19:16
Czy ja mówiłem o stanie podstawowym?
Trochę mnie przeraża.
Ciekawe...
Trochę wygląda mi na obserwację znużonego barmana za ladą. Serio myślisz, że to ma sens w kontekście mechaniki kwantowej? Jeśli tak, to serio współczuję.
Chyba nie jesteś tak naiwny, by model wszechświata traktować jak odosobniony atom, prawda?
Wiem, że tylko kwantowo. Niezmiernie ciekaw jestem Twojego nowego tunelowania. Będę cierpliwie czekał.
Tego nigdy nie będziesz pewien.
darekp, 21 stycznia 2024, 11:38
https://kopalniawiedzy.pl/stylometria-wspolczynnik-gronowania-autor-identyfikacja-metoda-Stanislaw-Drozdz-Tomasz-Stanisz,29900
P.S. A i drzewiej ludzie potrafili to chyba jakoś intuicyjnie na czuja rozpoznawać ("twoja mowa cię zdradza" i takie tam).
peceed, 22 stycznia 2024, 02:02
Ale to nie jest żadna prawdziwa klasyczna bariera potencjału. Przez co ten obszar wzbroniony nie jest prawdziwym klasycznym obszarem wzbronionym, zwłaszcza że może tam być obserwowany.
Są to jedynie pewne baaaardzo luźne analogie.Droplet przede wszystkim jest układem chaotycznym.
Tymczasem profesjonaliści zajmują się promieniowaniem mechanicznymi analogami promieniowania Hawkinga, i to jest nadzwyczajna analogia fizyczna z identyczną matematyką.
Mechanika kwantowa jest znacznie prostsza niż te eksperymenty dropletami i nie potrzebuje takiego "wyjaśnienia". Droplety same w sobie mogą być fascynujące, ale są bezużyteczne w technice (przynajmniej tak się wydaje) i zupełnie niepotrzebne, do tego mają nadzwyczaj szkodliwą wartość edukacyjną, jak widać.
Mamy zjawisko falowe o pewnej lokalizacji która zachowuje się w sposób stochastyczny. Nie ma niczego dziwnego, że w statystykach jej ruchu pojawiają się wielkości falowe.
Notabene chętnie zobaczyłbym analogiczne eksperymenty z jakimś ciałem stałym zamiast dropletu i dodatkowym wymuszeniem periodycznym na tej cząsteczce, może natury elektrycznej... Kuleczka pokryta niezwilżalną powłoką nadawałaby się znacznie lepiej, odpadłyby straty energii związane z deformacją kropli.
Nie chcę proponować rtęci jako cieczy, ale nauka wymaga poświęceń
Ech, jaki kraj taki Stephen Wolfram...(bez obrazy Jarku, analogia narzuciła się sama)
Mam tylko nadzieję że kolega Jarek nie porzucił całkowicie informatyki dla "fizyki nowej fali", bo w swojej dyscyplinie wiodącej niewątpliwie ma talent.
Jarek Duda, 22 stycznia 2024, 08:04
Jest wypłycenie które działa jak bariera potencjału dla tych klasycznych obiektów z dualizmem korpuskularno-falowym. Artykuł opublikowany w topowym journalu o tym eksperymencie: https://journals.aps.org/prl/abstract/10.1103/PhysRevLett.102.240401 (może napiszcie do redaktora że znaleźliście błąd?).
A tu zebrane profesora fizyki MIT z kilkudziesięcioma artykułami opublikowanych w topowych journalach o podobnych eksperymentach (ale wiem, Wam do pięt nie dorasta):
l_smolinski, 22 stycznia 2024, 13:29
Co za głupoty. Przecież soczewka jest też zbudowana z atomów i tam będą propagować sferycznie. Tzw. odbicie czyli absorbcja i emisja jest sferyczna. Co za błaznowanie. Trzeba mieć nieźle we łbie nasrane, żeby założyć, że atomy na soczewce nie podlegają tym samym zasadą co atomy źródła i celu w eksperymencie. Jeżeli tak by było to sama soczewka (jej atomy) miała już by te właściwości. To są takie same opowieści z mchu i paproci jak twierdzenie, że fotony w wiązce lasera nie propagują się sferycznie. Kompletny brak zrozumienia tematu.
Nie no pewnie, magiczne zderzenia ze ściankami i magiczna absorbcja i emisja na atomach ścianek nie podlegająca prawą natury o sferyczności procesu absorbcji i emisji fotonu. Pewnie. Ja to zachęcam wszystkich do konsultacji z monterem światłowodów w telewizji kablowej co ile musi wzmacniacze sygnału wstawiać. Za 2 browary powie wam co i jak. Może coś się wam rozjaśni o stratach mocy itd. takich fotonów odbijanych bezstratnie i bez opóźnienia , unoszenia itd. - czyli jeszcze finalnie przesunięcia fazy i innych zmianach. Normlanie teleportacja dostępna dla każdego w biedronce w promocyjnej cenie.
Ja umiem. Rozprzestrzenia się we wszystkich kierunkach. To, że coś go zblokowało na którymś z kierunków i przeznaczyło zabsorbowaną energię na coś innego to inna beczka śmiechu.
peceed, 22 stycznia 2024, 15:01
"Wykładniczość" tłumienia fal jest zupełnie klasycznym chlebem powszednim, dlatego używamy skal logarytmicznych i metryk typu dB/km.
Szkoda życia. Ale dla sportu, coby daleko nie szukać:
(byłoby idealnie gdyby osadzało screenshot z odpowiedniego momentu)
"Hidden variable theories":
-seek rational dynamics that underlies the theory of quantum statistics; seek to describe particle trajectories
-all involve a pilot-wave dynamics in witch particle is guided by a wave
Otóż są to bzdury. Teorie ze zmiennymi ukrytymi obejmują wszystkie teorie które chciałyby zastąpić losowość pseudolosowością, niepewność zwykłą niewiedzą odnośnie pewnego modelu realistycznego. Ich eliminacja jest absolutnie potężnym rezultatem, który powinien być równie doniosłym dla kolegi, jak zasada zachowania energii dla osób tworzących perpetuum mobile. Teorie z falami pilotującymi jako szczególny przypadek są dzięki temu wykluczone - nie mogą stanowić kompletnego modelu mechaniki kwantowej, co jednak nie wyklucza stworzenia modeli zabawkowych które będą odtwarzać drobny wycinek pewnych zachowań.
W fizyce mamy dużo "układów" pozornie łamiących zasadę zachowania energii, zabawkowych perpetuum mobile, włącznie z takimi które "na chama" chowają baterię elektryczną.
Wszystkie teorie z falami pilotującymi wykładają się w oczywisty sposób na układach wielu cząstek, co nie przeszkadza osobom zajmującym się tą tematyką wyrzucać pierdolety w stylu "odtwarzają spektrum bozonowe, i są problemy ze spektrum fermionowym" które najwyraźniej starają się sugerować co bardziej słabującym na umyśle, że jakoby połowa roboty jest już zrobiona
Ogólnie przeraża mnie rozpowszechnienie się mema "interpretacja mechaniki kwantowej" który oznacza obecnie nic innego jak zupełnie niezależne śmieciowe teorie które za cel biorą sobie nie dawać predykcji dla rezultatów fizycznych eksperymentów, ale próbować odtwarzać wzory mechaniki kwantowej (czyli kopiowanie matematycznej formy zamiast treści) za pomocą najrozmaitszych postulatów, a przez podczepienie się do obowiązującej teorii bezczelnie unikające Popperowskiej falsyfikacji, nie dając też żadnych nowych przewidywań co do zasady.
"No panie, interpretację będziesz falsyfikował? I to nie byle kogo, samej mechaniki kwantowej!"
Teorie fizyczne nie wymagają wyjaśniania, a jedynie zgodności z doświadczeniem.
Teorie efektywne można wyjaśniać teoriami bardziej fundamentalnymi, szczególne ogólnymi, ale sama mechanika kwantowa ze względu na swoją prostotę i totalitaryzm nie wymaga jakichkolwiek głębszych wyjaśnień.
Zabawa z dropletami może być określona jako Cult Cargo High Energy Physics, rolę bambusowych lotnisk przejęły wanny z olejem najwyraźniej starające się modelować eter.
Ci ludzie nie do końca rozumieją mechanikę kwantową, nie do końca też rozumieją to co robią z dropletami, i ta luka obustronnego niezrozumienia pozwala im wyciągać zbyt daleko idące wnioski.
Układy z dropletami wykorzystują bardzo podobną matematykę więc nie ma niczego nadzwyczajnego w tym, że pewne zjawiska wyglądają podobnie. Fantastyczna zabawka, ale nie zwiększa naszego rozumienia mechaniki kwantowej ani o milimetr.
l_smolinski, 22 stycznia 2024, 15:14
Bardzo nieładnie. Problem w tym, że część takich badań tak się maluje właśnie jak to opisałeś. Z tymi bambusowymi lotniskami to już pojechałeś.
Dobra teoria to taka, której udało się coś przewidzieć, czy MK taką była ? No była, ale pokładano w niej znacznie większe nadzieje, więc wrócono do bambusowych lotnisk.
peceed, 28 stycznia 2024, 23:14
Teoria kwantowa zmieniła nasze pojmowanie świata. To w swej istocie jest zmiana sposobu formułowania teorii fizycznych, framework w którym teorie fizyczne muszą działać. W jego ramach wytłumaczono wszystko co chciano - kompletna unifikacja wszystkich nauk przyrodniczych. Chemia, biologia, kosmologia, wszystkie działy fizyki.
Te inne inne atomy uwięzione we wiązaniach atomowych na pozycjach. Fala fotonu jest długa w porównaniu do rozmiaru atomu (rzędu 1-10 tyś. razy) więc można zrobić w miarę rozsądne "lusterko" czy "falowód". Oczywiście nie perfekcyjne, ale ono nie musi idealnie trafiać w położenie atomu ogniskową każdego malutkiego wycinka, a jedynie średnią. Przypuszczam że układ nie ma pełnej symetrii obrotowej 360 stopni na linii pomiędzy atomami, tyko w pewnym wycinku (>X<), czyli wyemitowany foton może nie zaskoczyć, ale jak trafi w odpowiedni kąt to już na nim pozostanie.
Owszem, można przyjąć, że każdy atom czy nawet mogący oddziaływać elektron będzie wysyłał fale sferycznie, tylko że po dodaniu wszystkich możliwości wyjdzie propagacja promieni świetlnych.
Jeśli tak się stało - to foton został zlokalizowany. W praktyce zdarzenie jest izomorficzne z obserwowalnymi konsekwencjami tego zdarzenia dla reszty wszechświata. Jeśli nie zostanie zaobserwowane wciąż można je rozważać jako jakiś wkład do amplitud, czyli zdarzenie wirtualne.
Emisja wymuszona propaguje się w kierunku lotu fotonu, który ja wymusił. A bardziej dokładnie - wzrasta stopień obsadzenia stanów fali która ją wymusiła, to żeby nie wyobrażać sobie że jest to taki punktowy fotonik który się kseruje z drugim fotonem w tym samym miejscu. Te dwa fotony nie muszą zostać zaobserwowane w tym samym momencie. Warto dodać że to kiedy doszło do tego zdarzenia również jest nieoznaczone.
Dlatego w laserach montuje się lustra półprzepuszczalne po obu stronach, tylko fala latająca tam i z powrotem ma szansę odpowiednio się wzmocnić.
Emisja spontaniczna propaguje się sferycznie (i odpowiednio sferycznie odlatuje funkcja falowa atomu). Jak na przykład zbadamy gdzie poleciał atom, to wiemy, że gdzie poleciał foton i już nie musimy a nawet nie możemy rozpatrywać wkładów reszty kierunków.
Astro, 29 stycznia 2024, 17:56
Tu chyba leży clou programu - nie wiem, ale chętnie dowiem się od mądrzejszych. Przy "idealnym" ustrojstwie całkowanie po trajektoriach sprowadza się (po raz pierwszy?) do całkowania po skończonej przestrzeni?
Tak, to rozumiem i jest to bardzo słuszna uwaga (zwłaszcza dla niektórych). Najważniejsza w zabawie jest chyba monochromatyczność, zgodność w fazie (spójność) i zgodność kierunków fotonów, prawda?
To trochę również nie daje mi spokoju (o jakichś próbach realizacji MFE dla fal radiowych coś mi się obiło jakiś czas temu, ale...).
l_smolinski, 29 stycznia 2024, 22:42
Unifikacja z grawitacją w ramach MK? Coś się tam tego nie dopatrzyłem. Przecież grawitacja bierze udział w wielu procesach przyrodniczych. Z tą kompletną unifikacją nauk przyrodniczych to bym jednak nie szalał . Aczkolwiek unifikacja nie była celem mk z tego co kojarzę, więc zakładam, że celem jako takim nie była unifikacja nauk przyrodniczych.
360 stopni? Absorbcja i emisja fotonu jest sferyczna. To w powierzchniach stożkowych trzeba rozpatrywać. Tam tych stopni to jest znacznie więcej. Przecież to będzie szaleć po wszystkich osiach. Jakoś mi trudno sobie taką strukturę wyobrazić co by to zadowalająco ograła. Nazwał bym to zbiegiem okoliczności dla jakiegoś wąskiego zakresu fali :).Pomijam straty mocy w takim czymś. Tak na chłopski rozum to pełne zawrócenie to minimum 50% strat.
To jest chyba za słabe rozważanie. To w ogólności mogło pójść w cokolwiek: temperaturę, ładunek, magnetyzm, wybicie elektronu, czy zmiana powłoki przez elektron itd. itp.
peceed, 31 stycznia 2024, 16:56
Nie rozumiem pytania.
No cóż, w praktyce Wszechświat nie produkuje takich ideałów. Idealna monochromatyczność wymaga nieskończonej delokalizacji przestrzennej i czasowej. Generalnie stany bozonowe mają nieznany stan obsadzenia z definicji, choć najczęściej mogą być bardzo silne przesłanki za 0 albo 1.
A jednak. Teorie strun i supergrawitacja. Przy czym nowoczesne zrozumienie jest takie, że są to jedynie różne OPISY MATEMATYCZNE tej samej rzeczywistości fizycznej. Każdy z nich jest dobry, choć w różnych sytuacjach.
Astro, 31 stycznia 2024, 20:03
Jasne, ale wiesz - może to kwestia perspektywy? Taki biedny astrofizyk spogląda na widmo czegoś tam i mierzy te linie, ale poszerzenie naturalne zwykle dla niego to jak jaja komara... No niby coś co jest, ale nie ma.
J.w.
Z supergrawitacją może bym nie szarżował, że ta sama Rzeczywistość, ale się nie znam.
P.S. Mógłbyś, proszę, odnieść się trochę do:
Szczerze, to może nie jestem na to wszystko za głupi (choć pewnie jestem), ale jakoś czasu brakuje na wgłębianie się - proszę o oświecenie (niekoniecznie musi być zenistycznie, a może zwłaszcza nie ).
Jarek Duda, 5 lipca 2024, 17:53
Wspominałem powyżej o 2WQC ulepszeniu komputerów kwantowych teoretycznie pozwalających atakować problemy NP (intro: https://community.wolfram.com/web/community/groups/-/m/t/3157512 ) ...
... i dziś znalazłem używaną mikroskopię STED na potrzebnym efekcie - poniżej laser "excitation" wzbudza cel, a drugi "STED" symetrycznie wręcz wyciąga fotony (znacznie poprawiając rozdzielczość) - wstawić między nie chip fotoniczny + izolator optyczny i dostajemy 2WQC.
Może byłaby szansa gdzieś w Polsce popchnąć ten temat eksperymentalnie? Jakby ktoś miał pomysł ...
https://en.wikipedia.org/wiki/STED_microscopy
https://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/joim.12278
peceed, 13 lipca 2024, 16:56
Ja już jestem, ale po prostu więcej się staram - nieoznaczoność położenia fotonu pochodzi z nieoznaczoności momentu emisji, "radialnie" promień światła musi przeciąć geometrycznie atom (ale niekoniecznie centralnie, dokładne geometryczne miejsce emisji wciąż jest jedynie pomiarem "realnego" który może się odbyć w dowolnym miejscu powłoki, w przybliżeniu "pierwszego rzędu" oczywiście).
Ale przecież tam nie ma nawet kwantowej interferencji, cała teoria działania jest absolutnie klasyczną mechaniką falową z wyjątkiem "magicznej" zmiany koloru "wycinanych" fotonów, co opisuje "klasyczna nieliniowość". Gdzie tam miejsce dla qbitów?